Naukowcy z University College London i Imperial College London informują o prawdopodobnym, drugim w historii przypadku wyleczenia pacjenta z wirusem HIV. Na łamach czasopisma "Nature" opisują sukces terapii mężczyzny określanego jako "londyński pacjent", u którego przeszczep komórek macierzystych od dawcy z blokującą infekcję mutacją genu CCR5 doprowadził do trwałej remisji. Te informacje pojawiają się dekadę po tym, jak opisano pierwszy przypadek "berlińskiego pacjenta". Timothy Ray Brown, poddany wtedy podobnej terapii do dziś nie musi stosować leków antyretrowirusowych.
W listopadzie ubiegłego roku o mutacji genu CCR5 zrobiło się głośno z zupełnie innego powodu. Chiński badacz He Jiankui zaszokował wtedy świat informacją o narodzinach genetycznie zmodyfikowanych bliźniąt. Modyfikacja dotyczyła właśnie CCR5. Jego praca, wykonana z pomocą nowoczesnej metody edycji genów CRISPR, miała zmierzać właśnie do uodpornienia dzieci przeciwko AIDS, edycję wykonał przy okazji procedury in vitro dla par, w których mężczyzna jest nosicielem HIV. Praca Jiankui została szybko uznana za nieetyczną, zarówno przez chińskie, jak i międzynarodowe kręgi naukowe. Szybko pojawiły się też podejrzenia, że faktycznym celem modyfikacji CCR5 była nie walka z HIV, ale zwiększenie możliwości intelektualnych dzieci. Taki efekt tej mutacji był wcześniej przewidywany, w badaniach na zwierzętach zdołano go już później potwierdzić.
Nie zmienia to faktu, że owa mutacja genu kodującego receptor CCR5 faktycznie uodparnia na atak pewnych odmian wirusa. Bez tego białka nie są one w stanie wniknąć do komórek. Osoby, które mają dwie zmutowane kopie genu CCR5 są odporne na te odmiany wirusa HIV-1, które atakują komórki z pomocą tego właśnie receptora. Owiera to drogę do terapii polegającej na zniszczeniu zainfekowanych komórek i zastąpieniu ich komórkami układu odpornościowego, które receptora CCR5 nie mają.
Autorzy pracy z "Nature" informują, że "londyński pacjent", u którego wykryto zakażenie w 2003 roku, był od 2012 poddawany terapii antyretrowirusowej. W tym samym roku zdiagnozowano u niego zaawansowane stadium chłoniaka Hodgkina. To ze względu na tę chorobę w 2016 roku poddano go chemioterapii, przy okazji przeszczepiając mu komórki macierzyste szpiku kostnego od dawcy z dwoma kopiami zmutowanego genu CCR5. To przyniosło przełom. Po zabiegu jeszcze przez 16 miesiecy kontynuowano terapię antyretrowirusową (ARV), by potem ją odstawić. Po odstawieniu, już od 18 miesięcy obserwuje się u niego remisję HIV. Naukowcy twierdzą, że wciąż jest jeszcze zbyt wcześnie, by z całą pewnością uznać, że został wyleczony, ale badania nie wykazują w jego organizmie obecności wirusa. Jego stan zdrowia będzie nadal monitorowany.
W tej chwili jedyną metodą terapii zakażenia wirusem HIV jest zapobieganie rozwojowi choroby z pomocą leków, które pacjenci muszą zażywać przez całe życie, to szczególnie trudne w krajach rozwijających się - mówi pierwszy autor pracy, prof. Ravindra Gupta z UCL i University of Cambridge. Znalezienie metody całkowitej eliminacji HIV ma kluczowe, globalne znaczenie, ale jest trudne, bo wirus ściśle integruje się z białymi krwinkami nosiciela - dodaje.
Na świecie żyje z HIV co najmniej 37 milionów ludzi. Terapię ARV otrzymuje zaledwie 59 proc. z nich, są też obawy że pojawią się odmiany odporne na ten lek. Anonimowy "londyński pacjent" pozostaje zaledwie drugą znaną osobą, u której choroba pozostaje w remisji mimo zaprzestania terapii ARV. Jego przypadek nieco się od "berlińskiego pacjenta" różni. 10 lat temu Timothy Ray Brown poza infekcją HIV cierpiał na białaczkę, zastosowano u niego napromieniowanie całego ciała i dwa przeszczepy komórek macierzystych. Osiągnięcie stanu remisji i drugiego pacjenta, po podobnej terapii pokazuje, że "berliński pacjent" nie był jakąś anomalią, lecz to właśnie ta metoda terapii pozwoliła wyeliminować wirusa HIV - dodaje prof. Gupta.
Badacze przestrzegają, że metoda nie jest sposobem godnym polecenia dla wszystkich pacjentów z HIV, ze względu na toksyczność chemioterapii, ale może otworzyć drogę do nowej strategii eliminacji wirusa HIV. Dalsze badania powinny pomóc nam zrozumieć, czy możemy inaczej wyłączyć ten gen CCR5 u osób z HIV. Być może trzeba rozważyć terapię genową - mówi prof. Gupta. Nasza metoda byłą inna, niż w berlińskim przypadku, bo nie stosowaliśmy radioterapii. Jej skuteczność wskazuje na potrzebę opracowania nowych strategii blokowania ekspresji genu CCR5 - dodaje współautor pracy, dr Ian Gabriel z Imperial College Healthcare NHS Trust.