Jak co roku, wraz z rozpoczęciem zajęć w szkołach i przedszkolach oraz nadejściem jesiennych chłodów zaczął się w Polsce sezon przeziębień, a więc przede wszystkim infekcji górnych dróg oddechowych (najczęściej typu wirusowego). W przychodniach zaczyna robić się tłoczno, bo coraz więcej osób zgłasza się do lekarza z powodu typowych objawów przeziębienia: kataru, kaszlu, zatkanego nosa i gorączki.
Fakty są nieubłagane. Blisko 90 proc. dorosłych i niemal 100 proc. dzieci w wieku od 2 do 13 lat zapada na infekcję przynajmniej raz w roku. Co ciekawe, większość Polaków jest świadoma, że tego rodzaju zachorowania są w dużej mierze skutkiem obniżonej odporności oraz że jej funkcjonowanie zależy zarówno od czynników genetycznych jak i stylu życia. Mimo to, w praktyce, niewiele osób potrafi skutecznie zadbać o swój system odpornościowy.
Z badania wynika, że większość dorosłych zaczyna świadomie wspierać swoją odporność dopiero, gdy pojawią się u nich pierwsze objawy choroby lub gdy cierpią na nawracające infekcje. Najbardziej zapobiegliwe są matki, z których aż 63 proc. stara się wzmacniać odporność dzieci w sezonie infekcyjnym, jeszcze przed zachorowaniem.
Przepis na odporność
Z badania wiadomo też jakie metody wspierania odporności stosują Polacy i które uważają za najbardziej skuteczne. Kolejność jest następująca: dieta bogata w warzywa i owoce (79 proc. wskazań), spożywanie naturalnych produktów wzmacniających odporność - jak np. czosnek (78 proc. wskazań), uprawianie sportu (66 proc.), zażywanie witamin i mikroelementów (58 proc.), hartowanie organizmu - np. przez naprzemienny zimny-ciepły prysznic (56 proc.), dbanie o florę bakteryjną jelit - np. przez spożywanie probiotyków (51 proc.), unikanie stresu i przepracowania (50 proc.) i zażywanie środków farmakologicznych na odporność (31 proc.).
Wyniki przywołanego badania opinii społecznej na temat wspierania odporności wyglądają optymistycznie, bo wynika z nich, że świadomość społeczna w tej kwestii jest wysoka. Niestety w praktyce nie jest wcale tak dobrze. W mojej ocenie, w Polsce mało ludzi prowadzi naprawdę zdrowy tryb życia, który współtworzy silny i sprawny system odpornościowy - komentuje dr Paweł Grzesiowski, lekarz, immunolog, specjalista profilaktyki zakażeń z Centrum Medycyny Zapobiegawczej.
Ekspert zgadza się ze wskazaniem, że jednym z najważniejszych sposobów wzmacniania odporności jest zdrowa, zbilansowana dieta.
Mówiąc bardziej konkretnie, odporności służy dieta z przewagą produktów roślinnych, a zwłaszcza kwaśne owoce i świeże warzywa oraz wszelkiego rodzaju kiszonki i inne produkty fermentowane. Chodzi zatem nie tylko o dostarczanie organizmowi niezbędnych substancji budulcowych, energetycznych, witamin i mikroelementów, ale także o spożywanie produktów i składników probiotycznych (np. jogurty) i prebiotycznych (np. cykoria, szparagi), wzmacniających florę bakteryjną w naszych jelitach, która ma ogromne znaczenie w utrzymywaniu i stymulowaniu odporności - wyjaśnia dr Paweł Grzesiowski.
Fakty i mity na temat odporności
W potocznej wiedzy na temat odporności nie brakuje jednak nadmiernych uproszczeń, nieporozumień i mitów.
Nie ma żadnego pojedynczego produktu naturalnego, który zapewnia nam dobrą odporność. Wbrew temu w co wierzy duża część społeczeństwa, czosnek nie wzmacnia odporności i nie zapobiega infekcjom. Ale zostało dowiedzione naukowo, że skraca czas infekcji. Nie ma on więc znaczenia w profilaktyce przeziębień, lecz w ich leczeniu. Podobnie jest z witaminą C. Jej wysokie spożycie wcale nie podwyższa odporności, ale w trakcie infekcji skraca czas jej trwania - mówi dr Paweł Grzesiowski.
A co z tak bardzo popularnymi i reklamowanymi na potęgę suplementami diety? Specjaliści zwracają też uwagę, że suplementy diety mające zwiększać odporność często nie są skuteczne. Nie ma większego sensu dla wzmacniania odporności powszechne łykanie preparatów z witaminami i mikroelementami. Wszystkich niezbędnych składników odżywczych i witamin powinna nam dostarczać dieta. Uzupełnianie jej suplementami powinno odbywać się tylko pod nadzorem lekarza, w sytuacji gdy stwierdzi się u danej osoby niedobory konkretnych witamin czy mikroelementów - przekonuje dr Paweł Grzesiowski.
Według niego, są dowody naukowe na to, że odporność osłabia m.in. niedobór, ale i nadmiar witaminy D3, a także cynku i magnezu. Samodzielne łykanie suplementów bez potrzeby uzupełnienia konkretnych niedoborów może więc przynieść więcej szkody niż pożytku.
Wartość snu i potęga optymizmu
Ekspert zwraca też uwagę na to, że sport nie zawsze oznacza zdrowie. Aktywność fizyczna wzmacnia odporność, ale tylko wtedy kiedy jest umiarkowana (nie ekstremalna) i regularna. Najlepiej ruszać się na świeżym powietrzu i na słońcu. Sport ekstremalny nie jest zdrowy - ostrzega dr Paweł Grzesiowski.
Ekspert potwierdza, że również hartowanie ciała - poprzez przebywanie w niskich temperaturach - wzmacnia układ odpornościowy.
Najlepiej gdy dzieje się tak od młodych lat. Wytwarza się wtedy zwiększająca odporność organizmu tzw. brunatna tkanka tłuszczowa. Chodzi jednak o regularne i umiarkowanie hartowanie, a nie sporadyczne i ekstremalne, jak np. wskakiwanie do zimnego jeziora dwa razy do roku. Dobrym sposobem hartowania jest spanie w temperaturze 19 stopni Celsjusza, zamiast np. w 24, co niestety jest w Polsce powszechne - mówi dr Paweł Grzesiowski..
Do listy czynników wzmacniających odporność ekspert dodaje jeszcze sen (jego niedobór rujnuje system odpornościowy), a także dbanie o pozytywny nastrój na co dzień (optymizm życiowy).
Gdy wymienione wyżej naturalne sposoby zawiodą, dopiero wtedy przychodzi czas na stosowanie środków farmakologicznych, do których należą różnego rodzaju szczepionki oraz preparaty immunomodulujące. Ale to już tylko na receptę i pod kontrolą lekarza - konkluduje dr Paweł Grzesiowski.
(ag)