"Te dzieci nie mają włosów a bardzo chcą je mieć. To fajne uczucie, że możemy komuś pomóc"- mówią nam dwie rezolutne dziewczynki z Trzebini w Małopolsce. Przyjaciółki, 10-letnia Natasza Gregorczyk i o rok starsza Julia Rymarczyk dają wspaniały przykład kobietom w całej Polsce. Obcięły swoje długie i piękne włosy, by przekazać je na peruki dla chorych na raka.

REKLAMA
Natasza i Julia

Natasza sama znalazła w internecie informacje o akcji fundacji Rak'n'Roll. Bardzo chciała włączyć się w pomoc. Zapytałam mamę, ona oczywiście się zgodziła. Poszłyśmy do fryzjera i powiedziałyśmy pani, że włosy mają trafić do potrzebujących - opisuje dziewczynka. W tym momencie zaczynają błyszczeć jej oczy i na twarzy pojawia się duży uśmiech.

"Poszłyśmy do fryzjera i powiedziałyśmy pani, że włosy mają trafić do potrzebujących" / Fot. archiwum Nataszy

To bardzo ważne, żeby przed wizytą w salonie fryzjerskim powiedzieć o swoim zamiarze. Włosy powinno się odpowiednio przygotować. Należy je umyć, ale nie stosować odżywki. Umyte i wysuszone trzeba podzielić na kilka pasm. Każde zapleść w warkocz i związać gumką.

"Dostałam dyplom" / fot. archiwum Nataszy

Minimalna długość włosów, które można przekazać fundacji to 25 centymetrów. Takie długie miała Julia. Postanowiła je ściąć przed wyjazdem na zieloną szkołę. Na fotelu w salonie od fryzjerki dowiedziała się o akcji. Pani powiedziała, że można je oddać. Przygotowała je do wysłania. Dostałam dyplom - cieszy się dziewczynka.

Mama Julii, Dorota Rymarczyk z entuzjazmem podkreśla, że spodobał jej się ten świetny pomysł. Pomyślałam, super sprawa, wysyłamy! Zainteresowaliśmy się fundacją Rak'n'Roll - mówi.

Jestem dumny, to, że dziewczynki w tak młodym wieku już myślą o innych, to zaprocentuje w przyszłości - dodaje tata Bartłomiej.

Maj to czas komunii świętych. Po nich często dziewczynki obcinają swoje długie włosy. Warto je przekazać dalej. Wielu osobom pomogą wrócić do normalnego życia.