Nowotwory jelita grubego i odbytu atakują coraz wcześniej. Osoby urodzone po 1990 roku są dwa razy bardziej narażone na raka jelita grubego i aż cztery raz bardziej na raka odbytu niż ich rodzice - wynika z najnowszych badań.

REKLAMA

Liczba przypadków raka odbytu i okrężnicy wśród osób starszych spadła w ciągu ostatnich kilku lat, co lekarze przyznają z radością. Wyraźny jest jednak także inny trend: rośnie liczba zachorowań wśród znacznie młodszych osób. Na łamach Journal of the National Cancer Institute w 2017 roku ukazał się raport z badań przeprowadzonych przez Amerykańskie Towarzystwo Nowotworowe. Analizą objęto aż 490 tysięcy przypadków osób, które chorowały w latach 1974-2013 i w chwili zachorowania miały minimum 20 lat.

Jakie były wyniki? Okazało się, że osoby urodzone w 1990 roku są dwa razy bardziej narażone na raka jelita grubego i aż cztery raz bardziej na raka odbytu, jeśli porówna się je z osobami urodzonymi w 1950 roku.

Dowodów na to, że rak jelita grubego staje się coraz bardziej powszechny jest więcej - wystarczy zestawić ze sobą liczbę zachorowań osób poniżej 50. roku życia w różnych latach. W 2004 roku stanowili oni 10 proc. wszystkich chorych, w 2015 roku - już 12,2 proc.

Co jeszcze bardziej niebezpieczne, nowotowór jelita grubego uważany jest powszechnie za chorobęosób starszych. Młodzi ludzie rzadko są diagnozowani w jego kierunku, a lekarze przyznają, że nie jest to ich pierwsze skojarzenie, gdy trafia do nich młoda osoba z bólami brzucha i krwawieniem z odbytu. Ten trend ma też potwierdzenie w wynikach: większość młodych osób w chwili diagnozy znajduje się w trzecim lub czwartym stadium choroby. Czyli późno.

Skąd ten wzrost zachorowań?

Naukowcy nie są pewni, choć mają kilka bardzo prawdopodobnych hipotez. Pierwsza zakłada, że raka jelita grubego powodują dokładnie te same czynniki, które stoją za epidemią otyłości, jaką obserwujemy w ostatnich latach. Chodzi więc głównie o siedzący tryb życia, ubogą dietę, nadmierną konsumpcję czerwonego mięsa i żywności przetworzonej, w połączeniu z niską konsumpcją nabiału.

Inną możliwa przyczyna wzrostu to zmiany w mikrobiomie jelit, które widoczne są w populacji.

Amerykańskie Towarzystwo Nowotworowe oficjalnie obniżyło już wiek, w którym zalecana jest profilaktyczna kolonoskopia, czyli badanie stanu zdrowia jelit. Osoby z umiarkowanym ryzykiem zachorowań (czyli takie, które nie mają przypadków nowotworu w najbliższej rodzinie) powinny wykonywać to badanie od 45. roku życia, nie rzadziej niż co 10 lat.

Warto wiedzieć, że rak jelita grubego rozwija się zwykle z tzw. zmian przednowotworowych, czyli polipów, które same w sobie są niegroźne, ale mogą przekształcić się w nowotwór.

Dlatego wykrycie ryzyka zachorowania, podczas badania kolonoskopijnego, jest stosunkowo łatwe.

Nie ignoruj wczesnych objawów

Rak jelita grubego, na wczesnych etapach, daje wiele symptomów, które łatwo możemy zignorować albo pomylić z objawami innych chorób. Warto więc znać je i być czujnym - to najlepsza forma profilaktyki.

O jakich objawach mowa? Oto, co powinno nas zaniepokoić:

- krew w stolcu (jasna lub ciemna),

- krwawienie z odbytu,

- ból brzucha, skurcze jelit, których nie można wyjaśnić zatruciem,

- zmiany w wypróżnianiu (częstotliwości, ilości czy kształtu stolca),

- nawracające zaparcia lub biegunka,,

- niewyjaśniony spadek masy ciała.

Jak tłumaczą lekarze, jeśli którakolwiek z dolegliwości trwa dłużej niż tydzień, należy skonsultować się z lekarzem. Szczególnie, gdy w historii rodzinnej mamy nowotwór jelita grubego lub odbytu.

Warto jednak nie poprzestawać na diagnozie lekarskiej i być czujnym. Wielu lekarzy może bowiem zwalić krew w stolcu młodej osoby na hemoroidy, bo taka jest najczęstsza przyczyna tego zjawiska. Dobrze jest więc wybrać się na kolonoskopię we własnym zakresie - to jedyne, wiarygodne badanie, które może zweryfikować ryzyko nowotworu jelita grubego.

Warto też wiedzieć, że ryzyko zachorowania obniża zdrowa dieta bogata w warzywa i owoce, produkty zawierające błonnik i nabiał.