Każdego roku 11 kwietnia, czyli w dniu urodzin doktora Jamesa Parkinsona, obchodzony jest Światowy Dzień Choroby Parkinsona. Jego celem jest budowanie społecznej świadomości na temat choroby, promowanie lepszego zrozumienia schorzenia oraz pokazywanie, jak mocno zmienia ono życie chorego oraz jego najbliższych. W Polsce z chorobą Parkinsona żyje około stu tysięcy osób, z czego – jak szacują eksperci – około 20 proc. ma zaawansowane stadium. Symbolem choroby jest czerwony tulipan.

REKLAMA

Choroba Parkinsona należy do chorób neurodegeneracyjnych. W trakcie jej rozwoju dochodzi do powolnego uszkadzania i zanikania neuronów produkujących dopaminę, czyli najważniejszego neuroprzekaźnika umożliwiającego przekazywanie sygnałów między komórkami nerwowymi.

Spektrum chorób neurologicznych jest bardzo szerokie i z różnych powodów coraz częściej zaczyna dotykać Polaków. Jeśli mowa o chorobie Parkinsona, to szacuje się, że na świecie cierpi na nią ponad 6 mln ludzi, a prognozy mówią, że za 20 lat tych przypadków będzie dwa razy więcej. W Polsce rocznie mamy około ośmiu tysięcy nowych zachorowań, przy czym te nowe zachorowania nadal skorelowane są z wiekiem - średnia wieku chorych wynosi 60 lat - mówi profesor Jarosław Sławek, prezes Zarządu Polskiego Towarzystwa Neurologicznego. Niestety obserwujemy tendencję przesuwania się tej mediany wieku. Mój najmłodszy pacjent, u którego zdiagnozowałem PD miał zaledwie 25 lat - dodaje profesor Sławek.

Choroba Parkinsona jest chorobą wszystkich mięśni, które mamy w organizmie. Choroba polega na tym, że w mózgu zaczyna brakować dopaminy. Dopamina jest neuroprzekaźnikiem, który odpowiada za pracę mięśni. Chorzy na Parkinsona mówią niewyraźnie i z postępującą chorobą, coraz bardziej cicho - opisuje w rozmowie z RMF FM Wojciech Machajek, wiceprezes Fundacji Chorób Mózgu.

Przebieg choroby można podzielić na trzy fazy. Utajony rozwój choroby, który może trwać do 10-15 lat. Wówczas organizm nie daje objawów typowych dla choroby, czyli objawów ze strony aparatu ruchu, ale stosunkowo często chorzy skarżą się na zaparcia, utratę węchu, podwójne widzenie, napadowe pocenie się oraz depresję czy demencję. Na skutek tej fazy dochodzi do zniszczenia ok. 50-60 proc. neuronów produkujących dopaminę, w skutek czego chorzy zaczynają mieć nasilające się objawy takie jak zaburzenia ruchu, drżenie spoczynkowe, ślinotok oraz kłopoty z mówieniem. Po szybkiej i trafionej diagnozie zaczyna się faza zwana "miesiącem miodowym" (czas trwania ok. 3-5 lat), podczas której organizm chorego bardzo dobrze odpowiada na leczenie farmakologiczne.

Choroby Parkinsona nie da się wyleczyć

Specjaliści podkreślają, że nie można zatrzymać choroby Parkinsona ani spowolnić jej przebiegu. Obecnie można ją leczyć jedynie objawowo, jednak leczenie to jest złożone, wymaga bardzo dobrej znajomości działania leków, umiejętności ich łączenia i dopasowywania do odpowiednich okresów choroby. Wczesna terapia to leczenie farmakologiczne za pomocą preparatów lewodopy, agonistów dopaminergicznych czy też leków związanych z metabolizmem lewodopy. Trudności pojawiają się wraz z rozwojem choroby i wchodzeniem jej w zaawansowane stadium. Wówczas dawkowanie leków jest na tyle częste, że jak mówią chorzy, brakuje czasu na jedzenie.

W Polsce, tak jak i na całym świecie, dostępne są trzy metody leczenia objawowego zaawansowanej choroby Parkinsona: DBS, czyli głęboka stymulacja mózgu, apomorfina, czyli podskórne wlewy lewodopy oraz Duodopa, czyli dojelitowe wlewy lewodopy z karbidopą. Póki co podstawową metodą, narzucaną poniekąd przez system zdrowia, jest głęboka stymulacja mózgu (DBS), a terapie infuzyjne dostępne są tylko dla tych chorych, którzy nie kwalifikują się do DBS.

Teoretycznie każda z trzech metod dedykowana jest innemu etapowi zaawansowania choroby, innym zachowaniom i ograniczeniom organizmu chorego. Niestety praktyka nieco rozmija się z teorią i póki co najczęściej wdrażanym leczeniem jest głęboka stymulacja mózgu - mówi profesor Jarosław Sławek. Obecnie chorzy z całej Polski po zakwalifikowaniu do terapii infuzyjnych teoretycznie mogą być leczeni w dziewięciu ośrodkach (Gdańsk, Warszawa, Katowice, Lublin, Łódź, Wrocław, Poznań, Szczecin, Kraków), a niebawem liczba zwiększy się o kolejne trzy. Natomiast zabiegi wszczepiania stymulatora mózgu, czyli DBS, przeprowadzane są na oddziałach neurochirurgicznych po wcześniejszej kwalifikacji dokonanej w wybranych ośrodkach wyspecjalizowanych w leczeniu choroby Parkinsona. Niestety mapa Polski nadal posiada białe plamy, czyli miejsca, gdzie nie ma wyspecjalizowanych ośrodków, co bardzo często wiąże się z dalekimi, trudnymi dla chorych, dojazdami.

Czerwony tulipan

11 kwietnia 2005 roku, podczas 9 Światowego Dnia Choroby Parkinsona w Luksemburgu, czerwony tulipan został ustanowiony światowym symbolem choroby Parkinsona. Jego historia sięga jednak 1980 roku, kiedy to JWS Van der Wereld, holenderski ogrodnik, który cierpiał na chorobę Parkinsona wyhodował biało-czerwonego tulipana. W 1981 r. nazwał on swoją najcenniejszą odmianę, tulipanem "Dr James Parkinson", aby uhonorować londyńskiego lekarza, który jako pierwszy w 1817 roku opisał jego chorobę.