Od 1 stycznia do 30 kwietnia tego roku zanotowano w Polsce 808 przypadków odry - wynika z meldunku Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny. To aż 15-krotnie więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku: wówczas takich przypadków było 54.
Jak wynika z danych NIZP-PZH, w całym ubiegłym roku zarejestrowano w Polsce 339 zachorowań na odrę, a w 2017 roku - 63.
Na alarm bije Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). W pierwszym kwartale tego roku ze 170 krajów nadeszły zgłoszenia mówiące o mniej więcej 112 tysiącach przypadków odry - w pierwszym kwartale zeszłego roku było ich 28 tysięcy.
Odra to ostra wirusowa choroba zakaźna. Zakażenie szerzy się drogą kropelkową i przez bezpośrednią styczność z wydzieliną jamy nosowo-gardłowej chorego. Objawy to gorączka, mocny kaszel, wysypka plamisto-grudkowa, zapalenie spojówek, światłowstręt i nieżyt błony śluzowej nosa.
Dość częste są powikłania po odrze. Lżejsze to np. zapalenie ucha środkowego i zakażenie żołądkowo-jelitowe, do poważniejszych należy m.in. zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych.
Jedynym znanym sposobem ochrony przed odrą jest szczepienie.