Na świecie około 2 mld ludzi chrapie. Dla otoczenia, takie odgłosy są zwykle nie do zniesienia. Problem dotyka głównie mężczyzn. Bagatelizowany, może prowadzić do groźnych chorób.
Chrapanie jest pierwszym objawem obturacyjnego bezdechu sennego. Jest to choroba, która dotyczy średnio 4-5 proc. mężczyzn i 2 proc. pań. Im starszy człowiek, tym więcej tego problemu, im grubszy, tym większy problem" - mówi prof. Marek Rogowski, kierownik Kliniki Otolaryngologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
Częściej chrapią mężczyźni, zwłaszcza starsi. Z kolei kobiety zaczynają chrapać w okresie menopauzy. Prof. Rogowski zwraca też uwagę na to, że problem jest szczególnie istotny dla tych osób, które są np. zawodowymi kierowcami, bo na skutek zaburzeń oddychania, niedotlenienia są zmęczeni, senni, co może stanowić niebezpieczeństwo dla innych użytkowników drogi.
Przyczyny chrapania mogą być bardzo różne: anatomiczne w obrębie nosa, gardła, ale też tycie z wiekiem, przyjmowanie leków nasennych czy uspokajających, picie alkoholu tuż przed snem. Te środki obniżają napięcie mięśni i tkanek gardła, które w przeważającej mierze odpowiedzialne za wibracje, dają te dźwięki chrapania, których otoczenie nie może znieść - wyjaśnia prof. Ewa Olszewska, kierująca Centrum Chirurgii Zaburzeń Oddychania Podczas Snu Kliniki Otolaryngologii UMB.
Profesor Olszewska podkreśla, że leczenie operacyjne jest na końcu postępowania z pacjentem. Zanim do tego dojdzie, zalecane są inne metody, np. schudnięcie, ale też wykorzystywanie do snu specjalnych aparatów, tzw. protez powietrznych, które podają pacjentom powietrze.
Nieleczone chrapanie i bezdechy mogą skutkować poważnymi problemami, np. zaburzeniami rytmu serca, nadciśnieniem, zaburzeniami koncentracji, pamięci, obniżonym libido.
(mc)