Chińskie Ministerstwo Zdrowia rekomenduje terapie medycyny tradycyjnej, jako wspomagającą leczenie farmaceutykami, rodzimych pacjentów z COVID-19. O skuteczności TCM (Traditional Chinese Medicine) rozmawiamy z lekarzem medycyny konwencjonalnej - specjalistą II stopnia chirurgii ogólnej, który przez 30 lat praktyki przyglądał się rezultatom leczniczym kolegów z za Wielkiego Muru - dr Adamem Gumkowskim.

REKLAMA

Redakcja: Wspomaganie konwencjonalnej terapii leczniczej pacjentów z koronawirusem SARS-CoV-2 to zalecenie chińskiego rządu dla lokalnych szpitali zakaźnych, czy myśli pan, że to akt desperacji, czy rozsądne podejście rządzących?

Dr Adam Gumkowski: Leczenie wspomagające, ziołowymi mieszankami, przygotowanymi według receptur tradycyjnej medycyny chińskiej, ma potwierdzoną skuteczność od czasów jej zastosowania wspierającego konwencjonalne metody leczenia pacjentów z koronawirusem SARS-CoV w latach 2002-2006. W latach 90 gdy rozpoczynałem praktykę lekarska, gdyby przyznał się do mojej fascynacji TCM, byłbym posądzony o skłonności do znachorstwa, dziś coraz poważniejsze instytucje na świecie pochylają głowy przed osiągnięciami, bądź co bądź najstarszej medycyny na świecie, jaką jest Tradycyjna Medycyna Chińska. Dziś już nikt nie odważy się powiedzieć, że jestem kontrowersyjny rekomendując moim pacjentkom i pacjentom, zainteresowanie się jej skutecznością i spojrzenie w kierunku naturalnych metod, które każdy region powinien sobie opracować, bo w naturze jest wielki dar.

Cóż takiego jest w tych recepturach chińskich, że przekonują się do nich lekarze praktykujący konwencjonalną medycynę?

Nie będę powoływał się na szacunek do tradycji i sprawdzonych przez wieki na milionach chińczyków recepturach, powołam się na analizę jaką opublikowała "Pharmacy Practice", według której z badań wynika, że efekty zintegrowanego leczenia SARS - czyli leczenia łączącego metody medycyny współczesnej z metodami medycyny tradycyjnej - są zdecydowanie lepsze niż przy wyłącznym zastosowaniu tej pierwszej. Przebadano 1,6 tys. pacjentów objętych 24 badaniami klinicznymi i zauważono że: częściej dochodziło u nich do całkowitej lub częściowej remisji nacieków płucnych; gorączka ustępowała szybciej; skuteczne były mniejsze dawki leków kortykosteroidowych, a poziom limfocytów T CD4+ wzrastał.

Uważa pan, że czas pandemii nowego koronawirusa to również czas, w którym popularne w danym regionie rośliny i oparte na nich receptury znajdą uznanie świata nauki w leczeniu i nie będzie to już leczenie kontrowersyjne?

Mam taką nadzieję. Aktualnie preparaty ziołowe wspomagają leczenie ponad 80 proc. pacjentów w Chinach, co mądrzejsi przyjmują je profilaktycznie bo wiedzą, że tylko tak mogą się przygotować, zabezpieczyć, zdani tylko na siebie. Pokazuje to, jak ważną rolę w walce z pandemią mogą odgrywać popularne w danym rejonie rośliny.

Proszę o naukowe wytłumaczenie dlaczego te chińskie receptury przynoszą efekty w leczeniu COVID-19. Co jest podstawą tych receptur, jakie są w nich zioła i czy rosną w Polsce? I co o takim leczeniu sądzi WHO?

Czynnikiem utrudniającym powrót chorych do zdrowia miedzy innymi jest niski poziom komórek odpornościowych CD4+. Badanie jakie przeprowadzona na nowym koronawirusie pokazują, że limfocyty CD4+ to kluczowy element odpowiedzi immunologicznej organizmu na SARS-CoV-2, skutkujący jego zwalczaniem. W 2003 Chinach podczas epidemii SARS-COV, na polecenie chińskiego Ministerstwo Zdrowia 3,1 tys. z 5,3 tys. pacjentów, u których potwierdzono w organizmie obecność koronawirusa SARS-CoV otrzymało mieszanki ziołowe skomponowane na podstawie receptur leczniczych zawierających ponad 20 różnych składników. Od przeszło 3,5 tysiąca lat wykorzystywanych jest w Chinach ok. 13 tys. różnych surowców naturalnych, najczęściej roślin. Komponuje się z nich nawet 100 tys. różnych receptur leczniczych, ale zwykle są to wywary z 9-18 różnych składników. W 2002/2003 WHO, w czasie epidemii SARS, powołując się na badania Chińskiego Uniwersytetu Hong-Kongu podała, że "leki ziołowe są bezpiecznym, skutecznym i niedrogim sposobem prewencji zakażenia". Skuteczność wiciokrzewu, jednego ze składników tych receptur, potwierdziło badanie opisane w "Cell Research" w 2014 roku. Wiciokrzew to ziele występujące również w Polsce, jest uprawiana, głównie ze względu na efektowne, silnie pachnące kwiaty, ale już dawniej nasze babki i prababki wykorzystywane je leczniczo. Innym szeroko stosowanym ziołem w TCM jest nasza lukrecja, szczególnie jej korzeń ma moc leczniczą. Odwar z tej części zioła jest szeroko stosowany w infekcjach wirusowych.