Koronawirus wywołujący Covid-19 wciąż mutuje. Kolejny wariant wykryto już w maju w Republice Południowej Afryki – naukowcy określili go jako C.1.2. Wykryto go już w kilku krajach, m.in. w Anglii, Szwajcarii czy Portugalii. ECDC wciągnęło go już na listę monitorowanych mutacji. Jak ostrzegają eksperci, wariant C.1.2 może być bardziej zaraźliwy, niż wariant Delta.

REKLAMA

C.1.2 po raz pierwszy wykryto w Republice Południowej Afryki już w maju. Został też już wyodrębniony w Anglii, Chinach, Demokratycznej Republice Konga, Mauritiusie, Nowej Zelandii, Portugalii i Szwajcarii. Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) umieściło wariant C.1.2 na liście mutacji, które są cały czas monitorowane. Wciąż jednak nie spełnia kryteriów WHO, by kwalifikować się jako "wariant zainteresowania".

Już teraz wiadomo, że C.1.2 jest wariantem wysoce transmisyjnym - podobnie, jak wariant Delta, który odpowiedzialny jest za kolejną falę zachorowań na Covid-19 w Europie. Wciąż trwają badania nad tym, czy obecnie dostępne szczepionki będą skuteczne wobec tego wariantu. Narodowy Instytut Chorób Zakaźnych w Republice Południowej Afryki wydał już alert dotyczący wariantu C.1.2, mówiąc, że wykryto go we wszystkich prowincjach w kraju w stosunkowo szybkim czasie.

C.1.2 mutuje szybciej niż poprzednie wersje koronawirusa

To co wiadomo już teraz, to że ta wersja koronawirusa mutuje znacznie szybciej, niż poprzednie. Mutacja C.1.2 zwróciła uwagę naukowców także dlatego, że pomimo niskiego odsetka w populacji posiada mutacje w genomie podobne do tych obserwowanych w wariantach, będących już przedmiotem zainteresowania i wariantach wzbudzających obawy, jak np. wariant Delta.

Wariant C.1.2 ma średnio 41,8 mutacji na rok. Co więcej, jak ustalili naukowcy, ponad 52 proc. mutacji zidentyfikowanych w tym wariancie odkryto wcześniej także w innych wariantach sklasyfikowanych przez ECDC jako warianty będące w sferze zainteresowania lub wzbudzające niepokój. Zawiera sporo kluczowych mutacji, które widzimy w innych wariantach, które stały się interesującymi lub niepokojącymi odmianami - mówi dla "The Guardian" dr Megan Steain z Uniwersytetu w Sydney.

Za każdym razem, gdy widzimy te konkretne mutacje, chcielibyśmy mieć oko na wariant, aby zobaczyć, co zrobi. Te mutacje mogą wpływać na takie rzeczy, jak unikanie odpowiedzi immunologicznej lub szybsze przenoszenie - dodaje. Wyjaśnia także, że minie trochę czasu, zanim będzie możliwe wykonanie testów laboratoryjnych, aby potwierdzić, czy wirus jest rzeczywiście bardziej zakaźny.