Kobiety w ciąży, matki karmiące piersią i pacjenci w trakcie chemioterapii nie powinni odkładać szczepień przeciwko koronawirusowi. To najnowsza rekomendacja Polskiego Towarzystwa Wakcynologii, czyli nauki o szczepieniach. W ten sposób lekarze odpowiadają na nowe wątpliwości pacjentów.
Według ekspertów, szczepienie przeciwko koronawirusowi powinny rozważyć przede wszystkim osoby przewlekle chore, które akurat mają zaostrzenie choroby. Tłumaczy to w rozmowie z RMF FM prezes Polskiego Towarzystwa Wakcynologii profesor Ernest Kuchar. Gdy ktoś ma cukrzycę albo astmę i akurat ma zaostrzenie, powinien poczekać. Jeżeli jednak jest w stanie stabilnym, to nadaje się do szczepienia - dodaje.
Najważniejsze przeciwskazanie do szczepienia przeciwko koronawirusowi to wstrząs anafilaktyczny. Chodzi o osoby, które kiedykolwiek miały taką ciężką reakcję uczuleniową po innej szczepionce albo leku. Tego typu odpowiedzi organizmu zdarzają się na szczęście rzadko. Z danych epidemiologów wynika, że częstotliwość to średnio raz na milion przypadków.
"Ochrona kokonowa" zamiast szczepienia?
Amerykańskie Towarzystwo Ginekologów i Położników wydało rekomendację, żeby nie odmawiać szczepienia przeciwko koronawirusowi kobietom ciężarnym, jeżeli proszą o takie szczepienie. Na moim oddziale pracuje koleżanka, która opiekuje się pacjentami z koronawirusem i jest w czwartym miesiącu ciąży. Ona chce zaszczepić się przeciwko COVID-19. Koronawirus może być tu porównany do grypy. Kobiety ciężarne są w grupie ryzyka ciężkiego przebiegu grypy oraz ciężkiego przebiegu COVID-19. Jeżeli jest narażenie, to na pewno bezpieczniejsze jest szczepienie. Inna sytuacja jest wtedy, gdy taka osoba nie pracuje albo pracuje zdalnie, siedzi w domu, wtedy szczepienie jest jej zbędne. Można je zastąpić tak zwaną ochroną kokonową, czyli zaszczepić wszystkich domowników, z którymi ma kontakt. W takiej sytuacji nie będzie miała się od kogo zarazić - dodaje w rozmowie z RMF FM profesor Ernest Kuchar.