Zanieczyszczone powietrze może zwiększać ryzyko zakażenia koronawirusem. To wniosek z analiz naukowców i lekarzy z Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę i Alergię oraz Koalicji na Rzecz Zdrowego Powietrza. Wpływ smogu na ryzyko zachorowania nie jest jednak tak prosty, jak mogłoby się wydawać.

REKLAMA

To nie jest prosta analiza: poziom zanieczyszczeń w górę, poziom COVID-19 w górę. Gdyby tak było, to spoglądając na południe Poski mielibyśmy podobny problem. A okazuje się, że w Małopolsce jest inaczej, a na Śląsku jest trochę inaczej. Nie tylko zanieczyszczenie powietrza ma tu znaczenie. Mówi się coraz więcej o roli demografii, a także o tym, czy osoby mieszkające na danym terenie mieszkają w dużej gęstości czy też w dużym odosobnieniu. Gęstość zaludnienia ewidentnie sprzyja zakażeniom. Mechanizm może polegać tu na tym, że ta sama gęstość zamieszkania w konkretnym miejscu sprzyja generowaniu zanieczyszczeń - podkreśla w rozmowie z RMF FM doktor Piotr Dąbrowiecki z Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie, przewodniczący Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergię i POChP.

Lekarze podkreślają, że pacjenci chorujący na COVID-19 w Warszawie, Krakowie, na Pomorzu i w innych regionach Polski mają podobny przebieg choroby. Analizując światowe doniesienia łatwo można zauważyć, że jest związek między zwiększoną zachorowalnością na infekcję wywołaną koronawirusem, a rejonami szczególnie zanieczyszczonymi. Od lat publikujemy informacje, że nadmierna ilość zanieczyszczeń w powietrzu, którym oddychamy, sprzyja rozwojowi chorób zakaźnych, choćby zapaleniu płuc. W rejonach, gdzie jest więcej smogu, mieszkańcy ciężej i więcej chorują. Dane z Włoch czy Stanów Zjednoczonych układają nam w logiczną całość wniosek, że tam, gdzie jest wysoki poziom zanieczyszczeń powietrza, częstotliwość zachorowalności i ciężkich przebiegów jest zdecydowanie zwiększona. Wymaga to dodatkowych badań, także w Polsce - podkreśla doktor Dąbrowiecki.

Lekarze podkreślają, że ochrona przed koronawirusem powinna być taka sama, niezależnie od ilości zanieczyszczeń powietrza w miejscu, w którym mieszkamy. Trzymamy się tych samych zaleceń: dystans, do lekarza przychodzimy w maseczce i rękawiczkach, które wyrzucamy wychodząc ze szpitala. Obserwujmy zalecenia, żyjmy normalnie, natomiast my, jako lekarze i naukowcy badamy ten temat, jeśli będziemy mieć nowe informacje do przekazania na pewno podzielimy się nimi - dodaje.