"Nasze posiłki możemy dopasować do aktualnej pogody" - podpowiadają w rozmowie z RMF FM dietetycy. W najbliższych dniach czeka nas zróżnicowana aura. W sobotni poranek w wielu regionach odnotowano temperaturę poniżej zera. Za to w niedzielę i na początku nowego tygodnia na zachodzie kraju termometry pokażą nawet plus 11 stopni Celsjusza. W połowie przyszłego tygodnia z kolei czeka nas kolejne ochłodzenie.

REKLAMA
Zdjęcie ilustracyjne

Nie ma odgórnych zaleceń towarzystw naukowych, jak odżywiać się przy zmiennych warunkach pogodowych - podkreśla w rozmowie z RMF FM dietetyk Marta Warzocha-Szkupińska. Rzeczywiście, często i chętnie czerpiemy z medycyny Wschodu, głównie medycyny chińskiej. Tam dużo mówi się o tym, jakie jest działanie na nasz organizm poszczególnych produktów: czy ocieplający, czy wychładzający - dodaje.

Nie kalorie, a temperatura

Nawet jeżeli ktoś nie chce zagłębiać się w tajniki wschodniej medycyny, może zauważyć, że gdy jest zimno na zewnątrz to niekoniecznie mamy ochotę na kefir z owocem jako przekąskę, tylko być może będziemy woleli zjeść kanapkę i wypić gorący napój. Nie ma odgórnych zaleceń, jest to bardzo indywidualne, jak kto się czuje. Są osoby, którym jest po prostu ciepło, nie szukają dodatkowego źródła wysokiej temperatury. Z drugiej strony są osoby, którym zwykle jest chłodno i oni będą chętnie sięgać po zupy - dodaje w rozmowie z RMF FM Marta Warzocha-Szkupińska.

Najlepsza temperatura dla zupy i drugiego dania?

Specjaliści od diet podkreślają, że w momencie, gdy rośnie temperatura rośnie, rzadziej w naszej diecie mogą pojawiać się gorące posiłki, na przykład tylko raz dziennie. Możemy wrócić do nich, gdy zmieni się pogoda. Okazja do tego będzie w przyszłym tygodniu. Od środy - według prognoz - w Polsce znów pojawi się delikatny mróz.

Dietetycy wskazują jednocześnie grupy produktów, które pomagają w tym, aby nasz organizm utrzymał ciepło. To między innymi kurczak, czosnek, fasola, ananas i imbir. Specjaliści podkreślają też, że znacznie ważniejsza od kaloryczności posiłków, gdy za oknem jest zimno, jest ich temperatura. Zalecenia wydane przez Instytut Żywności i Żywienia (obecnie Państwowy Zakład Higieny) wskazują, że optymalne temperatury dla zupy to minimum 75 stopni Celsjusza, a dla gorącego drugiego dania 63 stopnie Celsjusza. Dietetycy wskazują też szereg grup produktów pomagających w zachowaniu ciepła. Są w nich także dodatki takie jak kardamon, cynamon, goździki, kurkuma oraz chili.

Sięgaj po zimowe produkty, bez względu na pogodę

Eksperci z Narodowego Centrum Edukacji Żywieniowej przypominają, że zimą - niezależnie od temperatury - nasza dieta powinna być urozmaicona. Dodają, że warto sięgać po składniki typowe dla konkretnej pory roku. "W Polsce "zimowymi" potrawami są dania przyrządzane z przetworów wykonanych z warzyw i owoców letnich. Skarbnicą witamin są także cytrusy, które o tej porze roku są łatwo dostępne. Cytrusy powinniśmy spożywać regularnie właśnie zimą, gdy nie mamy możliwości skorzystania z rodzimych, świeżych owoców" - przekonują specjaliści NCEZ.

Kolejną grupą owoców, jaką o tej porze roku polecają eksperci są produkty suszone oraz orzechy. "Śliwki suszone - są bogatym źródłem pektyn, które pęcznieją w przewodzie pokarmowym i wypełniają żołądek, na długi czas zapewniając uczucie sytości. Śliwki obfitują również w potas, który reguluje ciśnienie krwi i gospodarkę wodną organizmu. Śliwki suszone polecamy osobom z nadmierną masą ciała, ponieważ zjedzenie nawet 2-3 sztuk będzie zwiększało poczucie sytości. Z kolei morele suszone to dobre źródło beta-karotenu oraz potasu. Zarówno morele, jak i śliwki zawierają dużą ilość błonnika pokarmowego regulującego prace przewodu pokarmowego. Spożywając te owoce należy pamiętać o piciu odpowiedniej ilości płynów" - podkreśla w jednym z artykułów Joanna Jaczewska-Schuetz, ekspert Narodowego Centrum Edukacji Żywieniowej.