Chemii w naszym jedzeniu nie unikniemy. Jest ona niezbędna choćby do tego, by jedzenie wytrzymało transport i przechowywanie - zarówno przez wytwórcę czy sklep, jak i przez nas w lodówce. W Twoim zdrowiu w Faktach RMF FM radzimy jednak, jak do minimum wyeliminować niezdrowe substancje w naszym codziennym jadłospisie.

REKLAMA

Chemia w jedzeniu kojarzy nam się z czymś szkodliwym. To, co trafia na nasze talerze, jest jednak obłożone różnego rodzaju normami i zaleceniami. Istnieje jedna z wielu agend ONZ, zespół specjalistów, którzy co roku spotykają się i ustalają, jakie dodatki do żywności mogą być wprowadzone. Te dodatki, a nawet każdy składnik występujący w żywności, ma przypisany kod E. I to E również dotyczy tych elementów, które są dla zdrowia korzystne. E nie oznacza, że to jest od razu dla naszego zdrowia niekorzystne - uspokaja profesor Małgorzata Kozłowska-Wojciechowska z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Profesor Kozłowska-Wojciechowska przekonuje, że chemia to tak naprawdę wszystko, co nas otacza. Jeżeli rozłożymy nas, ludzi na czynniki pierwsze, to powtórzymy, no może nie całą, ale połowę tablicy Mendelejewa. My się składamy z pierwiastków. Tak samo żywność składa się z pierwiastków. Mówiąc o prawidłowym żywieniu musimy myśleć o tym, po pierwsze, jakie musi spełnić zadania, aby to jedzenie odżywiało nam organizm, pozwalało nam prawidłowo funkcjonować, żeby nie wywoływać żadnych nieprzyjemnych a niekiedy wręcz szkodliwych dla zdrowia zjawisk - mówi Kozłowska-Wojciechowska.

Prof. Kozłowska-Wojciechowska przekonuje, że chemia dodawana do substancji nie powinna nas przerażać dopóki lista substancji dodatkowych jest czytelna i w miarę krótka. Osobiście nie lubię żywności składającej się z tych składników, które w naturalny sposób w niej nie powinny występować. Takiej żywności staram się nie jadać, unikać. Wolę zjeść kromkę chleba posmarowaną dżemem, który składa się z tylko tego, z czego dżem powinien się składać. Czyli owoców, cukru i niczego więcej. A jeżeli ja widzę dżem, a widuję taki dżemiki, które są zrobione z kilkunastu składników, nie wiadomo po co do nich dodanych, to omijam je - dodaje Kozłowska-Wojciechowska.

Jeżeli spożywamy produkt, który został dopuszczony do sprzedaży, to sam w sobie nie powinien nam zaszkodzić. Co innego, jeżeli sami zwiększamy ryzyko, np. przez niezróżnicowaną dietę. Jeżeli będziemy codziennie, przez długi czas jeść jeden produkt, zawierający jedno konkretne E, to organizm nie będzie w stanie tego przetworzyć i wydalić. I nie chodzi tu tylko o substancje chemiczne, ale również witaminy, cukry czy tłuszcze nasycone.

Co w takim razie robić, żeby jeść zdrowo, skoro tej chemii nie da się uniknąć? Przede wszystkim różnicować naszą dietę! Dbać o to, by organizm dostawał od nas każdy potrzebny składnik w ilości niezbędnej, ale też uważać, by nie za dużej - radzi prof. Małgorzata Kozłowska-Wojciechowska.

(mpw)