Recepty na opioidy, w tym fentanyl, od dzisiaj są objęte dodatkowym monitoringiem Ministerstwa Zdrowia. To jest efekt między innymi ostatnich zatruć i zgonów po zażyciu właśnie takich substancji.

REKLAMA

Monitoring w praktyce polega na tym, że informacje o receptach na opioidy są na bieżąco analizowane przez Centrum E-zdrowie. Jeśli ktoś takich recept w ostatnim czasie otrzymał niepokojąco dużo, ta informacja trafi do Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego. Tą sprawą będą mogły zająć się też organy ścigania.

Ten problem widzą lekarze rodzinni. Doktor Łukasz Reczek, prezes Kolegium Młodych Lekarzy Rodzinnych, opisuje, że część pacjentów jest gotowa zrobić wiele, by dostać receptę.

Zdarza się, że pacjent wędruje od lekarza rodzinnego, przepisuje się do innego, idzie na Nocną Pomoc, potem na SOR i wszędzie tam prosi o to, żeby te leki mu przepisać. Mamy dostęp do historii wystawianych recept i widzę, że konkretny pacjent miał podobne prośby do innych lekarzy - opisuje doktor Łukasz Reczek.

Na wtorek wojewoda mazowiecki zwołał zespół zarządzania kryzysowego. Powodem są właśnie ostatnie zatrucia i zgony prawdopodobnie po przedawkowaniu takich substancji.

W ubiegłym tygodniu śledczy z Wielkopolski potwierdzili, że przyczyną śmierci 19-latki z Poznania, której ciało znaleziono w listopadzie ubiegłego roku na jednym z poznańskich osiedli, było przedawkowanie fentanylu, silnego środka przeciwbólowego.

W Polsce najczęściej do nielegalnego obrotu fentanylem dochodzi poprzez fałszywe recepty lub kradzież leku, który te substancje zawiera, choć policja wskazuje też, że proszek lub tabletka mogą również pochodzić z przemytu.

W czasie ostatnich kilkunastu miesięcy, policja prowadziła 20 postępowań przygotowawczych związanych z fentanylem, w ich toku ustalono 22 podejrzanych. Policjanci zaznaczyli, że liczba prowadzonych w tych sprawach postępowań stanowią marginalny udział w całości rynku narkotykowego w Polsce. Tylko w 2023 roku policja wszczęła 37 728 postępowań ws. narkotyków.