Po podwyżkach rezydenci zarobią więcej niż specjaliści, którzy w proteście zwalniają się z pracy - pisze wtorkowa "Rzeczpospolita".
Według wyliczeń "Rz", 34 na 52 lekarzy zatrudnionych w Świętokrzyskim Centrum Psychiatrii w Morawicy złożyło wypowiedzenia z pracy. Pozostali wypowiedzieli też klauzulę opt-out, pozwalającą pracować dłużej niż 48 godzin tygodniowo.
Gazeta donosi, że powodem są przewidziane w październikowym rozporządzeniu ministra zdrowia podwyżki dla rezydentów, którzy zaczną specjalizację z psychiatrii w 2018 roku.
Z informacji gazety wynika, że zarobią 4875 zł brutto, podczas gdy pensja specjalisty w Morawicy to 4,4 tys. zł. Tym samym, lekarz po pięciu latach specjalizacji, państwowym egzaminie specjalizacyjnym, latach praktyki i ustawicznego kształcenia, zarobi mniej niż absolwent medycyny po stażu podyplomowym.
"Rz" donosi, że psychiatrzy żądają podwyżki pensji do 8-9 tys. zł i podniesienia stawki za godzinę dyżuru z 50 do 200 zł.
Jak dowiedziała się "Rz", podobne akcje planują lekarze z innych placówek, m.in. na Dolnym Śląsku i w Małopolsce; i dotyczy to 19 innych dziedzin deficytowych, m.in. anestezjologii, pediatrii czy medycyny ratunkowej.
Gazeta dodaje, że poza specjalizacjami deficytowymi, młodzi lekarze zaczynający specjalizację mogą liczyć na 400-500 zł więcej od tych, którzy rezydenturę zaczęli przed II połową 2017 roku.
(ag)