Protest lekarzy, kolejne podwyżki cen leków dla osób po przeszczepach i zmiany dla pacjentów po zawałach. Tak zapowiada się nowy rok w systemie ochrony zdrowia.
Początek roku to kolejna faza protestu lekarzy. Ponad cztery i pół tysiąca medyków zrezygnowało z dodatkowych dyżurów i wypowiedziało klauzule opt-out, które pozwalają im pracować więcej niż 48 godzin tygodniowo. To jest kolejny bodziec dla rządu, aby zajął się potężnym kryzysem braku kadr w ochronie zdrowia - tłumaczy Jarosław Biliński z Porozumienia Zawodów Medycznych.
Lekarze zapewniają, że protest nie jest wymierzony w pacjentów. To wszystko jest dla pacjentów, a nie przeciwko nim. Natomiast aktualne działania ministerstwa zdrowia, czyli pomysł dyżurowania przez lekarza na kilku oddziałach to jest pomysł wymierzony przeciwko pacjentom. To rozwiązanie przyniesie nam dramatyczne wybory. Skrajnym przypadkiem byłaby sytuacja, gdyby na dwóch oddziałach, na których dyżurowałabym, u dwóch pacjentów doszłoby do zatrzymania krążenia. Musiałabym podejmować decyzję, którego mam ratować - komentuje internistka, doktor Katarzyna Kwiatkowska, jedna z protestujących lekarek.
Najprawdopodobniej właśnie chorzy odczują brak lekarzy na oddziałach. Najwięcej lekarzy dodatkowe umowy wypowiedziało w lecznicach dziecięcych w Krakowie-Prokocimiu, Warszawie i Poznaniu, w szpitalach wojewódzkich w Radomiu i Kielcach oraz w Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.
Chorzy znów zapłacą więcej
Nowy rok przynosi kolejne podwyżki cen leków dla osób po przeszczepach. To już siódma z rzędu podwyżka cen preparatów dla tej grupy pacjentów. Tym razem podwyżki wyniosą od zaledwie dwóch złotych do prawie 70 złotych.
Drożeje proszek do sporządzenia roztworu przeciwko zakażeniu wirusem cytomegalii. Teraz ten lek kosztować będzie już 817 złotych. Podwyżka dotknie głównie rodziców dzieci po przeszczepach, bo roztwór najłatwiej podać małym pacjentom.
Najczęściej stosowany lek przeciwdziałający odrzutom, który przyjmują niemal wszyscy pacjenci po przeszczepach, zdrożeje z 3,20 złotych do nawet 38 złotych. Pacjenci po przeszczepach szacują, że choć jednostkowa podwyżka nie jest tak wielka, jak na początku roku, to biorąc pod uwagę, że zazwyczaj musza przyjmować po kilka preparatów, znowu w aptece zostawią od 50 do 100 złotych więcej miesięcznie.
Resort zdrowia wciąż przekonuje, że chorzy mają do dyspozycji tańsze i bezpieczne zamienniki drogich leków. Według pacjentów, którzy przeszczep przechodzili wiele lat temu i od tego czasu stosują oryginalne preparaty, zamiana terapii wiąże się ze zbyt dużym ryzykiem.
Korzystne zmiany na liście leków refundowanych
Nowy wykaz leków refundowanych przynosi też dobre informacje dla pacjentów. Na liście pojawiły się nowe preparaty dla dzieci chorych na hemofilię oraz dla pacjentów onkologicznych. W wykazie znalazło się miejsce dla leku dla osób z niewydolnością trzustki oraz preparaty dla pacjentów z ostrą białaczką limfocytową i niedrobnokomórkowym rakiem płuca. To najczęściej występujący nowotwór w Polsce - przypomina Beata Ambroziewicz, szefowa Polskiej Unii Organizacji Pacjentów.
Wykaz leków refundowanych, który wszedł w życie 1 stycznia przynosi rozczarowanie pacjentom chorym na szpiczaka. Na nowej liście nie ma najnowszej terapii preparatem pomalidomidem. Ten lek jest dla mnie ostatnią nadzieją - mówił w rozmowie z RMF FM pan Józef, który choruje na zaawansowaną postać szpiczaka. Rocznie o tej chorobie dowiaduje się w Polsce półtora tysiąca osób. Miesięczna terapia kosztuje 40 tysięcy złotych. Musimy mieć najnowszy lek, który ratuje ludziom życie. My żyjemy od leku do leku - dodaje Wiesława Adamiec, chorująca na szpiczaka opornego.
Dobre informacje dla pacjentów po zawale serca
Dobra informacja jest taka, że w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy w pełni ma zacząć działać tak zwany pakiet pozawałowy. Zapewni on pacjentom po zawale serca zabieg, rehabilitację i wizytę kontrolną bez kolejek. Kardiolog profesor Piotr Jankowski zapowiada: "Plan na 2018 jest taki, aby każdy pacjent po zawale serca mógł być objęty ta nowoczesną opieką". Rocznie w Polsce zawał serca przechodzi ponad 80 tysięcy osób.
Pakiet pozawałowy (KOS - Kompleksowa Opieka po Zawale Serca) składa się z czterech modułów: pierwszy to leczenie zabiegowe, czyli najczęściej naprawa tętnic wieńcowych. Drugi to elektrokardiologia, czyli na przykład wszczepienie rozrusznika. Trzeci moduł to rehabilitacja i edukacja, czyli poprawa rokowania, nauka o czynnikach miażdżycy. Czwarty moduł to opieka ambulatoryjna, czyli kontrola kardiologiczna. Zdaniem kardiologów w ciągu roku powinny być cztery takie kontrole.
(mn)