Masową wysyłkę listów do dyrektorów szpitali z pytaniami o podwyżki rozpoczynają dziś fizjoterapeuci i diagności medyczni. To kolejny etap ich trwającego od prawie tygodnia protestu a także odpowiedź na słowa ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego. Szef resortu zdrowia przekonuje, że właśnie do budżetów, którymi dysponują dyrektorzy lecznic trafiło dodatkowe 680 milionów złotych.

REKLAMA
Tak wyglądają listy wysyłane do dyrektorów szpitali

Dodatkowe pieniądze trafiły do dyrektorów w maju. Myślę, że to dobry czas na rozmowy fizjoterapeutów z dyrektorami - mówił w ubiegłym tygodniu w rozmowie dziennikarzem RMF FM minister zdrowia. Za miesiąc, dwa miesiące sprawdzimy, jak te pieniądze zostały rozdysponowane. Rozmawiałem z dyrektorami wojewódzkich oddziałów NFZ, aby oni byli w kontakcie w dyrektorami lecznic w tej sprawie - dodawał Łukasz Szumowski.

W liście, który ma trafić do dyrektorów tysięcy szpitali jest prośba o podwyżkę pensji o 1600 złotych w związku z tym że - według ministra zdrowia - dyrektorzy szpitali dostali dodatkowe pieniądze. Nasze pensje są niskie i tragiczne. To czasami 1600 złotych netto. Żeby przeżyć musimy mieć dodatkowe prace, koleżanki mają dwie dodatkowe prace, czasami muszę mieć 24-godzinne dyżury, po których praktycznie konam - podkreśla w rozmowie z reporterem RMF FM Agnieszka Wiśniewska, specjalista medycyny laboratoryjnej.

Fizjoterapeuci i diagności podkreślają, że dają dyrektorom lecznic dwa tygodnie na odpowiedź. Jeśli jej nie będzie, rozważą protest głodowy. Taki protest może rozpocząć się w najbliższym czasie, podamy dokładną datę. Nasze hasło to "Maj bez fizjoterapeutów", dlatego protest jest realny jeszcze w tym miesiącu - dodaje Tomasz Dybek, szef Ogólnopolskiego Związku Pracowników Fizjoterapii. Rozważamy także organizację protestu włoskiego - podkreśla Agnieszka Wiśniewska.

Protest fizjoterapeutów rozpoczął się w ostatni wtorek akcją masowego oddawania krwi. Następnego dnia fizjoterapeuci zorganizowali strajk włoski. Ich protest określany jest jako protest kroczący. Kolejnym etapem może być głodówka.

Fizjoterapeuci i diagności medyczni, z którymi rozmawiał nasz dziennikarz na konferencji zorganizowanej przed siedzibą resortu zdrowia w Warszawie, zapowiadają że jeszcze dziś zgłoszą się do dyrektorów szpitali z pismem w sprawie podwyżek. "Od wielu lat jestem związana z naszą placówką, a swoją pracę wykonuję z wielkim zaangażowaniem. Moim najważniejszym celem zawodowym jest dobro pacjenta i chciałabym skupić się na tej kwestii, a nie na dylemacie, jak za swoją pensję wyżywić najbliższych" - tak brzmi fragment listu.