W Rzeszowie rośnie liczba osób, u których potwierdzono zakażenie bakterią Legionella - jest ich już 76. Do tej pory zmarło 5 osób. "Zagrożenie dotyczy niemal wyłącznie osób z osłabioną odpornością, które są na immunosupresji - czy to z powodu leczenia, leków, czy też z powodu choroby zasadniczej, chorób nowotworowych" - mówił w internetowym Radiu RMF24 prof. Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych.
Zagrożenie jest minimalne w przypadku większości populacji, nie wyłączając z tej grupy dzieci. Najmniejsze dzieci, poniżej trzeciego roku życia, też mogą być zarażone, ale praktyka kliniczna nie potwierdza tego, żeby one w szczególnie ciężki sposób chorowały. Szacuje się, że około 90 procent z nas miało kontakt z tą bakterią, o czym świadczy obecność przeciwciał w naszych organizmach. Tylko u bardzo nielicznych powoduje ona chorobę jawną klinicznie, a u jeszcze bardziej nielicznych ciężki, zagrażający życiu przebieg - mówił gość Piotra Salaka.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Na jakie objawy powinni uważać mieszkańcy Rzeszowa? Powinni być uczuleni przede wszystkim na dolegliwości ze strony układu oddechowego, objawy infekcji - czy to błahej, czy tym bardziej rozwijającej się w kierunku zapalenia płuc - wyjaśnił.
Prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych podkreślił jednak, że aktualnie jesteśmy narażeni na wiele chorób, które nie mają nic wspólnego z legionellą, a które powodują podobne objawy. Nie powinniśmy się wobec tego szczególnie obawiać w przypadku pojawienia się złego samopoczucia.
Nie ma zagrożenia epidemią
Jak stwierdził ekspert, nie można porównywać sytuacji w Rzeszowie do realiów pandemii koronawirusa. To jest zupełnie inna bajka. Tutaj nie mamy do czynienia z drobnoustrojem, który się rozprzestrzenia i może zakażać człowieka od człowieka. Nie mamy też zagrożenia na przykład przy spożywaniu wody - powiedział. Chorobą, z którą mamy do czynienia, zaraża się poprzez wdychanie powietrza zawierającego bakterie.
Pojawienie się legionelli związane jest z warunkami pogodowymi, z którymi się aktualnie zmagamy. Na pewno tym, co się przyczyniło do rozwoju bakterii, była wysoka temperatura. Spowodowała ona, że w instalacji wodnej ciepłota wody wzrosła do poziomu sprzyjającego namnażaniu - wyjaśniał epidemiolog.
Prawdopodobieństwo pojawienia się bakterii w innych miejscach w kraju jest jego zdaniem bardzo niskie.