Główny Inspektorat Farmaceutyczny zamierza uruchomić w poniedziałek specjalną infolinię dla pacjentów. To odpowiedź rządu na kryzys lekowy. "Monitorujemy sytuację związaną brakiem dostępności leków w aptekach" - podkreślił podczas spotkania z dziennikarzami główny inspektor farmaceutyczny Paweł Piotrowski.

REKLAMA

Główny Inspektorat Farmaceutyczny zapowiada, że infolinia ruszy w poniedziałek - informuje reporter RMF FM Krzysztof Berenda. Do tego czasu pacjenci muszą sami sprawdzać dostępność leku w poszczególnych aptekach.

Monitorujemy sytuację związaną brakiem dostępności leków w aptekach. Uruchomimy infolinię dla pacjentów na temat dostępności do leków i ich zamienników - powiedział główny inspektor farmaceutyczny Paweł Piotrowski. Zaznaczył, że powodem problemów z dostępnością są m.in. "problemy produkcyjne" jednego z wytwórców. Mamy informację, że ta kwestia została już w pewnym sensie naprawiona - podkreślał

Piotrowski zapewnił, że "dziś sytuacja jest zdecydowanie inna niż kilka dni temu". Oczywiście zamienniki są. To spoczywa na aptekarzu, proponowanie pacjentom zamienników - powiedział. W ostatnich dniach brakowało 500 leków - teraz ponad 300.

Wcześniej szef resortu zdrowia Łukasz Szumowski, pytany był w Polsat News, czy jest w Polsce kryzys na rynku leków, odpowiedział: "Ja bym nie nazwał tego kryzysem na rynku leków. Był problem z dostawą substancji do całej Europy, bo duże koncerny zaopatrują się w dużym jednym miejscu i w tym miejscu był problem. Te dostawy do Polski i do Europy już zostały wznowione. W związku z tym tych leków, których brakowało przez dwa miesiące, przybywa. Myślę, że to był główny powód niepokoju".

Ok. 15:00 rozpoczęło się spotkanie aptekarzy z kierownictwem resortu zdrowia. Wznowione zostało dostarczanie leków do polski, te leki zaczynają trafiać już do hurtowni i aptek - zapewniał jeszcze przed tym spotkaniem Szumowski w rozmowie z dziennikarzami.

Minister wyliczał, że udało się już sprowadzić ponad milion opakowań leku Euthyrox na tarczycę, o którego brakach ostatnio było najgłośniej. Na pozostałe leki trzeba poczekać.

Spotkanie w resorcie pokazało, że są różnice co do zasadniczej kwestii, czyli tego, ilu leków obecnie brakuje. Ministerstwo Zdrowia razem z Głównym Inspektoratem Farmaceutycznym twierdzi, że brakuje trzystu kilkunastu medykamentów. Aptekarze alarmują, że nawet 500 różnych leków.

Jak tłumaczy Krzysztof Berenda, który rozmawiał z przedstawicielami aptekarzy, różnice wynikają z tego, że rząd dysponuje listą tak zwanych leków zagrożonych. To są leki zagrożone wywozem za granicę, na liście jest powyżej 300 pozycji.

Możliwe, ze ta liczba leków się zwiększy po weryfikacji stanów magazynowych i dostaw leków do polski. A może i się zmniejszy? Może nagle leki gdzieś będą - mówi Elżbieta Piotrowska Rutkowska szefowa Naczelnej Izby Aptekarskiej. I dodaje, że ministerstwo zobowiązało się ustalić, jak jest naprawdę.

Problem dotyczy głównie medykamentów onkologicznych, diabetologicznych, kardiologicznych, okulistycznych i tarczycowych. Od poniedziałku chorzy, którzy nie mogą znaleźć leków będą mogli zadzwonić na infolinię i sprawdzić gdzie ich lek jest dostępny.

Jako pierwszy o problemach z zakupem leków informował we wtorek "Dziennik Gazeta Prawna".