Badania Polskiego Alarmu Smogowego i naukowców Akademii Górniczo Hutniczej dowodzą, że podczas epizodów smogowych poziom zanieczyszczenia powietrza w mieszkaniu jest o 50 proc. mniejszy niż na zewnątrz. „Nasze badania pokazują, że aż połowa zanieczyszczeń, które są na zewnątrz przenika do naszych domów. Fakt, jesteśmy trochę mniej narażeni na zanieczyszczenia przebywając w mieszkaniu ale nie oznacza to, że wtedy, kiedy za oknem szaleje smog, jesteśmy całkowicie bezpieczni i mamy czyste powietrze w domu” – wyjaśnia Anna Dworakowska z Polskiego Alarmu Smogowego.

REKLAMA
Kraków spowity smogiem /fot. Tomasz Wełna /

Jeżeli na zewnątrz stężenie pyłu PM10 wynosi 300 ug/m3 to oznacza, że w mieszkaniu mamy 150 ug/m3. To także dawka szkodliwa. Według Światowej Organizacja Zdrowia stężenia pyłów PM10 nie powinny przekraczać w ciągu doby 50 μg/m3.

Stężenie smogu na zewnątrz i w budynku


To dlatego przesyłamy te badania do Ministerstwa Środowiska z ponowionym apelem o to, aby obniżyć w Polsce poziom od którego podawana jest społeczeństwu informacja, że jest źle i że należy się chronić - tłumaczy Dworakowska. Badania prześlemy też do innych ministerstw. Mamy nadzieje, że staną się one inspiracją do szybszej i skuteczniejszej walki ze smogiem. Tydzień temu ogłosiliśmy przegląd programu "Czyste Powietrze" i z 14 rekomendacji rządowych po roku, została wdrożona tylko jedna i to nie w pełnym wymiarze - dodaje. Te jedyne przepisy, które są, ale na razie nie działają to określenie standardów emisyjnych dla kotłów.

1 sierpnia 2017 Minister Rozwoju wydał rozporządzenie w sprawie wymagań dla kotłów na paliwo stałe. Określa ono wymagania dla wprowadzanych do obrotu i użytkowania kotłów o mocy cieplnej nie większej niż 500 kW - a więc kotłów ogrzewających głównie domy jednorodzinne, budynki wielorodzinne i budynki publiczne. Ponadto rozporządzenie zakazuje stosowania w konstrukcji kotłów rusztów awaryjnych, dzięki czemu ogranicza możliwości spalania śmieci w kotłach automatycznych. Od 1 lipca 2018 w Polsce będzie zabroniona sprzedaż kotłów, które nie spełniają tych wymagań.

Niestety, według przedstawicieli Polskiego Alarmu Smogowego przepisy zawierają luki, które sprawiają, że będzie je można łatwo obejść. Przykładem jest to, że rozporządzenie nie dotyczy kotłów podgrzewających ciepłą wodę użytkową, kotłów na biomasę niedrzewną (np. słomę) oraz ogrzewaczy pomieszczeń.

Istnieje bardzo duże ryzyko, że "kopciuchy" nadal będą sprzedawane, tyle że pod nazwą: ogrzewacz wody, ogrzewacz powietrza lub kocioł na biomasę niedrzewną, po za tym mamy wątpliwości co do możliwości skutecznego karania podmiotów wprowadzających do obrotu i użytkowania kotły niezgodne z rozporządzeniem - przyznają przedstawiciele Polskiego Alarmu Smogowego.

Prace nad uszczelnieniem przepisów trwają.

Przemek Błaszczyk