Po ponad sześciu godzinach rozmów, lekarze rezydenci nie porozumieli się z ministrem zdrowia w sprawie podwyżek. Rozmowy nie zmieniły ich decyzji o rozpoczęciu strajku w poniedziałek, 2 października. Obie strony przyznają jednak, że negocjacje były dobre, bo poza podwyżkami, w zdecydowanej większości postulatów są zgodni.
Każda ze strony nie chce zamykać sobie drogi do negocjacji. Minister zdrowia obiecuje poprawę jakości szkoleń lekarzy i procesu ich specjalizacji. I tu rezydenci mają poczucie, że odnieśli sukces. Problem zaczyna się, gdy chodzi o pieniądze.
Kością niezgody pozostają postulaty płacowe. Obie strony wysłuchały swoich propozycji i pozostajemy na etapie nadziei na dalsze prace - mówił Łukasz Jankowski, wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów.
Ministerialna propozycja podwyżek zakłada, że najwięcej zyskają m.in. przyszli pediatrzy, chirurdzy czy psychiatrzy, co ma zachęcić do wyboru tych specjalizacji. Ale takie podejście nie rozwiązuje problemu wszystkich rezydentów.
Umówiliśmy się, że będziemy dalej rozmawiać - zapowiedział minister Konstanty Radziwiłł.
W swoim oświadczeniu wydanym po spotkaniu, Porozumienie Rezydentów zapowiedziało, że propozycje podwyżek nie zmienią ich decyzji o rozpoczęciu strajku: "Kością niezgody pozostały postulaty płacowe Porozumienia Rezydentów. W trakcie rozmów opublikowane zostało nowe rozporządzenie w sprawie zasadniczego wynagrodzenia miesięcznego lekarzy i lekarzy dentystów, z którym nie mieliśmy okazji zapoznać się wcześniej. Ministerstwo Zdrowia znów próbuje nas podzielić - na tych bardziej i mniej potrzebnych, mimo że doskonale wiemy jak tragiczna jest sytuacja kadrowa w każdej specjalizacji. Nowe rozporządzenie dopuszcza sytuację, w której lekarz zaraz po ukończeniu stażu będzie zarabiał więcej niż specjalista z wieloletnim doświadczeniem" - pisze w oświadczeniu Porozumienie Rezydentów.
Podwyżki dla lekarzy
Tuż przed rozmowami ministerstwa z rezydentami, strona rządowa zaproponowała podwyżki dla lekarzy bez specjalizacji. Lekarze, którzy wybiorą specjalizację z chirurgii, chorób wewnętrznych, pediatrii, psychiatrii, medycyny rodzinnej i ratunkowej otrzymają dodatkowe 1,2 tys. Zł.
Dotychczasowe stawki wynagrodzeń rezydentów obowiązywały od 2012 r., a lekarze wielokrotnie podkreślali, że nie są one dla nich satysfakcjonujące. Na 2 października lekarze rezydenci zapowiadają strajk głodowy w proteście przeciwko - jak mówią - swoim głodowym pensjom. Obecnie wysokość zasadniczego wynagrodzenia miesięcznego w pierwszych dwóch latach rezydentury wynosi 3170 zł, po dwóch latach rezydentury - 3458 zł, zaś w dziedzinach określonych jako priorytetowe - odpowiednio - 3602 zł oraz 3890 zł.
Rezydenci, którzy zakwalifikowali się do szkolenia przed dniem wejścia w życie rozporządzenia, w 2017 r. będą mogli liczyć na wynagrodzenie od 3263 zł do 4013 zł. W kolejnych latach wynagrodzenia rosną, w 2019 r. ich wysokość będzie między 3562 zł a 4381 zł.
Lekarze którzy zakwalifikują się do szkolenia po dniu wejścia w życie rozporządzenia, w 2017 r. będą mogli liczyć na wynagrodzenie od 3263 zł do 4920 zł. W 2019 r. wysokość ich wynagrodzeń określono na między 3562 zł a 5581 zł.
Protest pod hasłem: 'Poleje się krew"
Młodzi lekarze żądają nie tylko większych płac, ale także zwiększenia nakładów na służbę zdrowia. Skarżą się też, na przepracowanie personelu medycznego i na przestarzały sprzęt.
Rezydenci będą protestować 2 października. Część z nich zapowiada głodówkę, niektórzy planują w tym dniu urlop, a większość z nich chce oddać krew, dzięki czemu będzie im przysługiwał dzień wolny.
(j., ag)