Lekarze z Wrocławia mieli okazję przetestować nową metodę, która znacznie ułatwia rekonwalescencję i jest mniej inwazyjna. Skalpel jest zastępowany przez laser, który usuwa nowotwory tarczycy, prostaty czy wątroby. Zmiany po prostu wyparowują. W stolicy Dolnego Śląska zaprezentowano możliwości skonstruowanego przez Włochów Echolasera.
Na zachodzie sprzęt znany jest od dziesięciu lat. Do polskich szpitali dopiero ma szansę wkroczyć.
Technologia Echolasera oparta jest na terapii wykorzystującej ultradźwięki. Do niszczenia tkanek nowotworowych używane są bardzo cienkie igły o średnicy 0,8 mm. Zabieg przeprowadzony w ten sposób znacząco zmniejsza ryzyko powikłań. Urządzenie to także jedyne rozwiązanie dla tych osób, u których zmiany były uznane za nieoperacyjne w tradycyjny sposób.
Użyto tu dwóch technologii. Jedna to ultradźwięki, które służą do nawigacji, do doprowadzenia włókien laserowych do guza. Wzbogacony jest ten ultrasonograf programem informatycznym, który dokładnie wylicza siłę, jaką należy użyć do zniszczenia guza. Druga technologia to użycie fali lasera. Fala, która nie pochłania hemoglobiny i wody. Cała siła jest skupiona na tkance nowotworowej, która zostaje całkowicie zniszczona - mówi profesor Wojciech Witkiewicz.
Pacjent w czasie zabiegu jest przytomny. Rozmawia z lekarzami. Po zabiegu pozostają tylko pojedyncze miejsca po wkłuciach. Jeszcze tego samego dnia pacjent może wrócić do domu.
Sprzęt po raz pierwszy w Polsce testowali dziś lekarze z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego przy ulicy Kamieńskiego we Wrocławiu. Wspólnie z lekarzami z Włoch wykonano trzy zabiegi.
Technologia nie jest w Polsce zarejestrowana przez Agencję Oceny Technologii Medycznych. Zabiegi wykonane we Wrocławiu mają być pierwszym krokiem do rejestracji urządzenia.
(ag)