Karina Malajka – neurologopeda z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 im. św. Barbary w Sosnowcu – na co dzień wspiera pacjentów w ich wspinaczce, krok po kroku po zdrowie. Poza pracą – pasją specjalistki są góry. Stanęła na szczycie Ama Dablam, 6812 m n.p.m. w Himalajach. To wyzwanie, które wymaga bardzo zaawansowanego doświadczenia i umiejętności wspinaczkowych, bo jest jedną z najbardziej wymagających górskich ekspedycji.
Wyprawa trwała około 30 dni, akcja górska – najtrudniejszy etap - 11 dni.
Różne były trudne momenty, czasami trudny moment trwał kilkadziesiąt minut, ale był mega trudny. Wszystko wymaga siły, hartu i bólu, ale to jest związane z potężną radością i szczęściem – wyjaśnia Karina Malajka, neurologopeda z Wojewódzkiego Szpitala
Specjalistycznego nr 5 im. św. Barbary w Sosnowcu.
Czasami wiał silny wiatr i było bardzo zimno około -40 stopni Celsjusza. Taką pogodę trzeba było przeczekać, a dała o sobie znać także przed samym atakiem szczytowym. Słońce było wyczekiwane, bo oznaczało upragnione ciepło. Strach – musiał towarzyszyć na każdym kroku.
Strach oznacza pokorę, więc musi być, a wobec gór zawsze trzeba mieć pokorę, więc respekt jest konieczny. Na dwie rzeczy nie mamy wpływu. Możemy być świetni kondycyjnie, możemy mieć dużą wiedzę, możemy być silni, przygotowani technicznie i sprzętowo
– ale nie mamy wpływu na czynniki pogodowe i chorobę wysokościową – opowiada specjalistka-himalaistka.
Wzorem dla pani Kariny jest Wanda Rutkiewicz – symbol ogromnej siły, odwagi i miłości do gór.
Dla mnie to jest obcowanie z majestatem, największe szczęście – mówi Karina Malajka.
Pacjenci na oddziałach zdobywają swoje szczyty możliwości
Karina Malajka pracuje z pacjentami na Oddziale Neurologii i Neurochirurgii.
Moja pasja z moją pracą mają wspólny mianownik – pokora i szacunek. Dla pacjentów często wypowiedzenie słowa, stworzenie myśli jest już wielkim wyczynem. Wymaga to od nas specjalistów cierpliwości, uszanowania ich problemów i pokory wobec ludzkiego życia i ludzkiej choroby – wyjaśnia neurologopeda.
Specjalistka współpracuje z neurochirurgami i uczestniczy też w bardzo skomplikowanych procedurach medycznych – jak wybudzanie pacjenta podczas operacji.
I to jest dla mnie wielki zaszczyt i radość, bo robimy wielkie rzeczy, pomagamy pacjentom i to jest piękne. Każdy zespół też dla mnie za każdym razem osiąga Everest medycyny i technologii. Jestem pełna szacunku, uznania dla pracy i profesjonalizmu – podkreśla
Karina Malajka.
Pacjenci neurologiczni też codziennie – małymi krokami - zdobywają swoje szczyty.
Czasami ich Everestem jest to, że zaczynają samodzielnie połykać pokarm albo ślinę - w przypadku pacjentów na przykład z dysfagią. Czasami walczymy o odzyskanie takich podstawowych czynności, jak choćby połykanie. Coś, co dla nas jest takie oczywiste i automatyczne - a są osoby, które marzą o tym, żeby w końcu zacząć połykać i jeść samodzielnie... i to są ich Everesty - zaznacza Karina Malajka.