"Ten lek jest dla mnie ostatnią nadzieją" - mówi w rozmowie z RMF FM pan Józef, który choruje na zaawansowaną postać szpiczaka. Rocznie o tej chorobie dowiaduje się w Polsce 1,5 tysiąca osób. Tygodniowa terapia najnowszym lekiem pomalidomidem kosztuje ponad 10 tysięcy dolarów, czyli ponad 35 tys. złotych. Chorzy liczą, że od listopada preparat będzie refundowany. "Staramy się nacisnąć producenta jako ministerstwo zdrowia szanując kasę państwowa i patrząc na innych pacjentów, żeby jednak obniżył cenę albo wprowadził taki instrument ryzyka, żeby ta cena dla płatnika była mniejsza. Rozmowy na temat tego leku mamy najbardziej zaawansowane, realnym terminem na refundację przy elastyczności cenowej producenta jest najwcześniej styczeń" - odpowiada wiceminister zdrowia odpowiedzialny za politykę lekową Marcin Czech.
Te leki przede wszystkim wydłużają przeżycie i poprawiają komfort życia codziennego. Bez przerwy mamy do czynienia z bólem kości, złamaniem kości. Byłem mężczyzną o średnim wzroście, natomiast przez chorobę straciłem w samym korpusie 12 centymetrów - mówi w rozmowie z dziennikarzem RMF FM pan Józef. Średnie przeżycie chorego na szpiczaka to około pięciu lat. Ja już leczę się cztery lata. To dla mnie ponura perspektywa - dodaje. Nie ma alternatywy, bo wszystkie leki, z których mogłem skorzystać, wyczerpałem. Jest to apel. Moja walka ze szpiczakiem nie udaje mi się. Bez tego leku, nic lepszego mnie nie spotka. Będę musiał zamykać książki, powoli żegnać się z rodziną. Jest jak jest, czekamy - opowiada.
Jak obecnie wygląda sytuacja chorych? Pacjenci z zaawansowanym szpiczakiem opornym na leczenie pozostają w Polsce bez leczenia. Dla tej grupy pacjentów leczenie kończy się na drugiej linii, w których dostępny jest bortezomib i lenalidomid. W leczeniu szpiczaka w dalszych liniach na świecie zarejestrowanych jest aż sześć nowych cząsteczek. Żadna z nich w Polsce nie jest stosowana. Obecnie w procesie refundacyjnym w Ministerstwie Zdrowia z tych sześciu cząsteczek jest tylko pomalidomid, który pacjenci mogą przyjmować sami w domu bez konieczności hospitalizacji. Dla refundacji karfilzomibu i iksazomibu firmy zawiesiły proces. Pacjenci podkreślają, że dostęp do nowych terapii może wydłużyć ich życie o kolejne kilka lat w dobrej jego jakości.
Zdajemy sobie sprawę, że chorzy na szpiczaka otrzymali ostatnio od ministerstwa zdrowia kilka nowych terapii i tych opcji terapeutycznych jest więcej. Mam tez przeczucie, graniczące z pewnością, że w sprawie leku pomalidomid musimy jeszcze trochę postarać się, dotrzeć nasze stanowiska i zharmonizować. Mamy olbrzymią wolę, aby tę opcję terapeutyczną od stycznia wprowadzić - zapewnia w rozmowie z RMF FM wiceminister zdrowia Marcin Czech. W poniedziałek prawdopodobnie opublikujemy propozycję nowej, listopadowej listy leków refundowanych. Jest ekstremalnie mało czasu na ruch ze strony producenta - dodaje.
(m)