Część pielęgniarek z Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku wzięła zwolnienia lekarskie i nie przyszła dzisiaj do pracy. Efekt - na niektórych oddziałach przyjmowane są tylko pilne przypadki.
Oficjalnie pielęgniarki wzięły zwolnienia, ponieważ są schorowane i przemęczone. Nieoficjalnie, jest to forma protestu.
Od 2015 roku domagamy się podwyżki o 400 złotych do wynagrodzenia zasadniczego, były rozmowy, strajki ostrzegawcze, ale nic się nie zmieniło - powiedziała naszemu reporterowi Agnieszka Olchin, przewodnicząca związku zawodowego pielęgniarek w UDSK.
Tym razem pielęgniarki i pracownicy szpitala domagają się podwyżki od 1 lipca. Nie wiadomo jeszcze, ile mogą potrwać utrudnienia związane z brakiem personelu. Zwolnienia lekarskie to prywatna sprawa pielęgniarek - mówi Olchin.
W Uniwersytecki Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Białymstoku trwa teraz spotkanie dyrekcji z pracownikami. Od tych rozmów może zależeć, czy dojdzie do porozumienia. Z powodu mniejszej liczby personelu niektóre oddziały przyjmują teraz małych pacjentów tylko w pilnych przypadkach i zagrożeniach życia. Pozostali muszą czekać.
Uniwersytecki Dziecięcy Szpital Kliniczny im. Ludwika Zamenhofa w Białymstoku jest największym na Podlasiu ośrodkiem diagnostyczno-leczniczym dla dzieci i młodzieży. Rocznie hospitalizowanych jest około 20 tysięcy osób.
(m)