Rosyjski samolot bojowy rozbił się w pobliżu Sewastopola na okupowanym Krymie. Niektóre wojskowe kanały na Telegramie twierdzą, że maszyna została zestrzelona przez przypadek przez rosyjską obronę powietrzną.
O zdarzeniu poinformował gubernator Sewastopola Michaił Razwożajew. "Samolot wojskowy spadł do morza" - napisał.
Pilot zdążył się katapultować. "Został wyłowiony przez ratowników 200 metrów od brzegu. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo" - podkreślił.
Gubernator nie przekazał jednak, co było przyczyną zdarzenia.
Lokalne kanały na Telegramie opublikowały wideo przedstawiające spadający, płonący samolot.
Co więcej - według kanału Crimean Wind maszyna została przypadkowo zestrzelona przez siły rosyjskie. Jak podkreślono, samolot leciał z lotniska wojskowego Belbek w pobliżu Sewastopola.
Na razie nie wiadomo dokładnie co to za maszyna. Z analiz wynika, że może chodzić o Su-27 lub Su-35.
Rosjanie ani Ukraińcy na razie nie skomentowali oficjalnie tej informacji.
Półwysep Krymski został zaanektowany przez Rosję w marcu 2014 roku w wyniku interwencji zbrojnej i nielegalnego referendum. Ukraina i Zachód uznały te działania Kremla za pogwałcenie prawa międzynarodowego
Karol Żak
Copyright © 1999-2024 RMF24.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu