Od Scherfke do Bosackiego. Polskie gole na mistrzostwach świata

Piątek, 15 czerwca 2018 (11:51)

Na liście przebojów "Billboardu" królowała piosenka "Hips Don't Lie" Shakiry, Bill Gates zrezygnował właśnie z pełnienia funkcji głównego projektanta w Microsofcie, a prezydentem Polski był Lech Kaczyński. Taki był świat, gdy na MŚ padła ostatnia bramka dla Polski. Na kolejną czekamy już 12 lat. Kto tym razem wprawi miliony kibiców nad Wisłą w euforię? Lewandowski? Grosicki? A może ktoś, po kim w tej chwili zupełnie się tego nie spodziewamy? Faktem jest natomiast, że kadrowicze Nawałki mają z kogo brać przykład, bo w historii występów na mistrzostwach świata mieliśmy kilku wybitnych i niezwykle skutecznych strzelców!

Wszystko zaczęło się w Strasburgu. To właśnie tam, w 1938 roku, Polacy zadebiutowali na mundialu. Na pierwszą bramkę w meczu biało-czerwonych z Brazylijczykami kibice nie musieli długo czekać: w 18. minucie wynik otworzył dla "Canarinhos" Leonidas. Nasi przeciwnicy niedługo jednak cieszyli się z prowadzenia. Już po kilku chwilach Ernest Wilimowski przedryblował brazylijskich obrońców i dostał się w pole karne: tam był faulowany, więc sędzia podyktował rzut karny. Do egzekwowania "jedenastki" podszedł Fryderyk Scherfke. Szansy nie zmarnował i został pierwszym Polakiem, który zdobył gola na mundialu!

Rekordy, skandale i problem z... podróżami. Niezwykła historia mundiali

​Wszystko zaczęło się od zazdrości. FIFA pozazdrościła popularności, jaką cieszyły się rozgrywki w czasie Igrzysk Olimpijskich. Dlatego federacja postanowiła, że zorganizuje własny międzynarodowy turniej. Było to w 1928 roku, kiedy kongres FIFA ogłosił, że 2 lata później odbędą się pierwsze... czytaj więcej

To jednak nie Scherfke, a właśnie Ernest Wilimowski był przez 36 lat naszym najskuteczniejszym strzelcem. Swój rekord wyśrubował podczas jednego meczu: właśnie tego z Brazylią. W drugiej połowie spotkania Wilimowski trzykrotnie trafił do bramki Brazylijczyków: po raz trzeci - na minutę przed końcem podstawowego czasu gry! Tym trafieniem doprowadził do wyrównania na 4:4 i konieczna była dogrywka. A w niej powiększył swój dorobek o kolejnego, czwartego już gola!

Strzelecki festiwal w wykonaniu Wilimowskiego biało-czerwonych niestety nie uratował: mecz przegraliśmy 5:6 i pożegnaliśmy się z turniejem.

Mundialowego strzeleckiego dorobku Ernesta Wilimowskiego - który w 1938 roku miał zaledwie 21 lat! - długo jednak nie pobił żaden polski piłkarz.

Epoka Laty

Stało się to dopiero w 1974 roku na mistrzostwach w Republice Federalnej Niemiec. Podczas tego wyjątkowego dla każdego polskiego kibica turnieju dwóch biało-czerwonych piłkarzy zdobyło więcej goli niż Wilimowski. Byli to Grzegorz Lato i Andrzej Szarmach.

Ten drugi trafił w meczu z Argentyną, trzy gole strzelił w spotkaniu z Haiti, z jednej bramki cieszył się w potyczce z Włochami. Mundial 1974 kończył więc z dorobkiem pięciu bramek na drugim miejscu wśród najskuteczniejszych strzelców turnieju.

Rusza mundial w Rosji. A jak było cztery lata temu w Brazylii?

To miał być popis ekipy „Canarinhos”, brazylijski powrót na szczyt po 20 latach. Mundial sprzed czterech lat zakończył się jednak sromotną klęską brazylijskiego futbolu. Tytuł zdobyli Niemcy, historyczną bramkę strzelił Miroslav Klose, ale europejski futbol zanotował też kilka poważnych wpadek. czytaj więcej

Lato z kolei zdobył po dwie bramki w spotkaniach z Argentyną i Haiti, po jednej wbił Jugosławii, Szwecji i Brazylii. Ten ostatni gol - strzelony ekipie "Canarinhos" - dał nam historyczne trzecie miejsce mistrzostw świata! Sam Lato zaś z siedmioma trafieniami na koncie został królem strzelców mundialu!

W czasie kolejnych mistrzostw świata - w Argentynie - legendarny polski napastnik jeszcze powiększył swój bramkowy dorobek. Zdobył tam dwa gole: w meczach z Tunezją i Brazylią.

W trakcie imprezy w Ameryce Południowej pierwsze bramki na tak wielkim turnieju zapisał na swoim koncie inny legendarny polski snajper: Zbigniew Boniek. Obecny prezes PZPN zakończył mistrzostwa z 1974 roku z dwoma golami. Ten mundialowy dorobek powiększył cztery lata później w Hiszpanii: w kadrze prowadzonej przez Antoniego Piechniczka Boniek zdobył cztery bramki.

Lata niepowodzeń

Niestety po 1982 roku polskiej drużynie narodowej wiodło się coraz gorzej.

W czasie mundialu w Meksyku w 1986 roku padł tylko jeden gol dla Polski: zdobył go Włodzimierz Smolarek.

Na kolejną bramkę na mistrzostwach świata kibice nad Wisłą czekali 16 lat: tak długo bowiem biało-czerwoni nie byli w stanie przebić się do rywalizacji o Puchar Świata.

Występ naszej kadry w turnieju zorganizowanym przez Koreę Południową i Japonię w 2002 roku był jednak fatalny zarówno pod względem rezultatów meczowych, jak i zdobyczy bramkowych. Biało-czerwoni - a konkretnie: Paweł Kryszałowicz, Emmanuel Olisadebe i Marcin Żewłakow - strzelili w sumie trzy bramki, czyli mniej niż Ernest Wilimowski w jednym mundialowym spotkaniu.

A później było jeszcze gorzej.

W 2006 roku w Niemczech tylko dwa razy cieszyliśmy się z pokonania bramkarza rywali: obydwa gole zdobył w meczu "o honor" z Kostaryką Bartosz Bosacki. Dzięki niemu wygraliśmy nasz ostatni jak dotąd mecz na mistrzostwach globu.

Polscy strzelcy na piłkarskich MŚ:

1. Grzegorz Lato: 10 goli
2. Andrzej Szarmach: 7 goli
3. Zbigniew Boniek: 6 goli
4. Kazimierz Deyna, Ernest Wilimowski: 4 gole
5. Bartosz Bosacki, Włodzimierz Smolarek: 2 gole
6. Andrzej Buncol, Włodzimierz Ciołek, Jerzy Gorgoń, Paweł Kryszałowicz, Janusz Kupcewicz, Stefan Majewski, Emmanuel Olisadebe, Fryderyk Scherfke, Marcin Żewłakow: 1 gol.

Nicole Makarewicz

(e)

Artykuł pochodzi z kategorii: Mundial 2018. Raport specjalny

Nicole Makarewicz