Zadbaj latem o higienę intymną

Środa, 20 czerwca 2018 (09:24)

Wiele godzin spędzonych w podróży z utrudnionym dostępem do toalety, czy letnie kąpiele. W takich sytuacjach musimy szczególnie zadbać o higienę intymną. “Środki do higieny intymnej nie powinny zawierać parabenów i substancji zapachowych, które mogą podrażniać, przesuszać śluzówkę” - podkreśla w rozmowie z Ewą Kwaśny, ginekolog dr Tomasz Basta.

Ewa Kwaśny, RMF FM: Przed nami wakacyjne wyjazdy, korzystamy z kąpieli w basenach, w których też często łapiemy infekcje, zwłaszcza kobiety. Czy można uniknąć takich nieprzyjemnych sytuacji? Jak się przygotować do takich kąpieli?

Tomasz Basta, ginekolog: Oczywiście, możemy uniknąć takich sytuacji jak infekcja podczas kąpieli w basenie. Natomiast musimy zwrócić uwagę na jedno - czy podczas tej kąpieli zdarzają się sytuacje, że pochwa wypełnia się wodą. Niestety często ta woda w basenie niesie ze sobą pewne bakterie oraz czynniki dezynfekujące, które mocno przesuszają pochwę. Lepiej zastosować tampony, a najlepiej tampony probiotyczne. Natomiast bardzo jest ważne, żeby zachować szczególną higieną intymną zaraz po opuszczeniu basenu. Tutaj jest bardzo istotne, żeby zastosować już stricte typowe probiotyki, i dopochwowe, i na zewnątrz, bo to zabezpiecza nas właśnie przed wdaniem się jakiejś infekcji. Poza probiotykami dopochwowymi możemy również stosować kwasy hialuronowe, które mocno nawilżają śluzówkę i zabezpieczają przed wniknięciem drobnoustrojów.

Jeżeli zauważymy, że coś jest nie tak możemy się leczyć w jakiś sposób sami na początku?

Leczenie samemu jest niewskazane z tego względu, że nie wiemy, jaki to jest rodzaj infekcji. Nie wiemy, z czym mamy do czynienia - czy to jest infekcja bakteryjna, czy to jest infekcja grzybicza. Każdy rodzaj infekcji leczymy inaczej. Jeżeli chodzi o infekcję bakteryjne, tutaj też jest istotne, jaka to jest bakteria. Dlatego jeżeli cokolwiek się dzieje, warto najpierw pójść zrobić wymaz z pochwy i dopiero z tym wymazem podejść do doktora. Wtedy mamy od razu gotową receptę, która trafia dokładnie w dany drobnoustrój, w daną bakterię.

Przed wakacjami często depilujemy miejsca intymne. To jest bezpieczne?

Tak, jak najbardziej. Panuje taki mit, że owłosienie u kobiety w okolicach intymnych zabezpiecza przed infekcjami, że tam jest odpowiednia mikroflora, ale do końca tak nie jest. Owszem, jeżeli chodzi o historię człowieka, w pewnych okresach, np. w średniowieczu, kiedy nie mieliśmy dostępu do bieżącej wody, nie było tych wszystkich kosmetyków, nie było takiej higieny - tak, włosy wtedy pełniły funkcję zabezpieczającą. 

Natomiast w dzisiejszych czasach jest wręcz przeciwnie, dlatego, że np. korzystając z publicznych toalet, zawsze jest większe prawdopodobieństwo, że gdzieś to owłosienie "zgarnie", można tak powiedzieć, jakieś infekcje. Dlatego ja jednak proponuję, żeby depilować te miejsca.

Stosujemy też często chusteczki intymne, różne rodzaju żele.....

Właśnie na rynku jest potężny wybór tych kosmetyków. Na co tutaj warto zwracać uwagę? Produkty, które są wytwarzane przez producentów kosmetyków, nie do końca spełniają normy fizjologiczne, jeżeli chodzi o prawidłową higienę, prawidłowe zasilenie prawidłowymi bakteriami okolic intymnych.

To na co mamy zwrócić uwagę, kupując takie środki?

Kupować należy przede wszystkim środki apteczne. W aptekach to są środki bardziej przebadane, to są środki, które mają odpowiednie pH, które nie mają parabenów, które nie mają czynników alergizujących, nie mają tych wszystkich substancji zapachowych, które mogą podrażniać, przesuszać śluzówkę. Dlatego najlepiej stosować właśnie te środki apteczne, bezzapachowe, które powodują utrzymanie prawidłowej flory bakteryjnej.

Żele do higieny intymnej możemy stosować non stop, czy powinniśmy robić jakieś przerwy?

Nie ma znaczenia. Jeżeli to są żele, które nas nie podrażniają, możemy stosować je non stop do normalnej higieny, do normalnego podmywania się. Tak samo chusteczki higieniczne czy intymne, one są często nawilżone właśnie probiotykami.

Posłuchaj rozmowy Ewy Kwaśny z ginekologiem Tomaszem Bastą

Zadbaj latem o higienę intymną. Rozmowa z ginekologiem Tomaszem Bastą

Nietrzymanie moczu to wciąż wstydliwy temat, a przecież medycyna sobie doskonale już z tym radzi. Jakie są te najnowocześniejsze metody i, które pozwalają normalnie żyć i to nie tylko starszym osobom, również młodszym, bo to też dotyczy młodszych osób?

To jest problem bardzo rozległy, jeżeli chodzi o strefę taką intymna kobiety, dlatego, że praktycznie co trzecia kobieta ma problem z nietrzymaniem moczu. Natomiast samo nietrzymanie moczu jest jednostką chorobową bardzo skomplikowaną. Mamy kilka rodzajów nietrzymania moczu.

To powiedzmy o nich.

Jeżeli chodzi o nietrzymanie moczu wysiłkowe, tutaj faktycznie mamy największe pole manewru, jeżeli chodzi o leczenie.

Wysiłkowe, czyli jakie dokładnie?

Przy kaszlu, podskokach, dźwiganiu, czyli wszędzie, gdzie napinamy mięśnie jamy brzusznej, gdzie zwiększa się ciśnienie w jamie brzusznej, to powoduje wtedy niekontrolowany wyciek moczu. Ten rodzaj wysiłkowego nietrzymania moczu znowu dzielimy na trzy stopnie, w zależności od skali intensywności. I dopiero jeżeli dokładnie zdiagnozujemy, który to jest stopień wysiłkowego nietrzymania moczu, możemy podjąć odpowiednie kroki, wdrażając nowoczesne techniki leczenia.

Jakie to są techniki?

Techniki, które już stosujemy od dłuższego czasu, to są techniki laserowe. One naprawdę pomagają, są w stanie wyeliminować nawet zupełnie problem nietrzymania moczu przy pierwszym stopniu. Przy drugim jest ryzyko, że jednak nie do końca pozbędziemy się problemu. 

Są też nowe obecnie urządzenia, które weszły mniej więcej od roku na rynek polski, to są urządzenia HIGU. Są to urządzenia, które powodują obkurczanie wyższych partii więzadeł. Skąd w ogóle się bierze to wysiłkowe nietrzymanie moczu? Najczęściej właśnie z naciągnięcia tych więzadeł, jeżeli one są uszkodzone lub zerwane poporodowo, wtedy żaden zabieg małoinwazyjny nie pomoże i trzeba założyć taśmy, ale to musi zbadać już lekarz. Natomiast jeżeli one są tylko naciągnięte, możemy zastosować właśnie albo zabieg laserowy, albo zabieg HIFU. 

Zabieg laserowy działa bardziej powierzchownie, stabilizuje tę cewkę moczową poprzez wbudowanie tam nowego kolagenu, obkurczenie istniejącego kolagenu i jednocześnie powoduje rewitalizację śluzówki pochwy i obkurczenie pochwy. Natomiast urządzenie HIFU działa na tych samych mechanizmach, tylko działa wyżej, dalej, co powoduje jeszcze mocniejsze ufiksowanie tej cewki moczowej, powodując stabilizację jej. Natomiast najmocniejszym efektem tak naprawdę jest zastosowanie obu narzędzi naraz, czyli wykonanie tego zabiegu na wszystkich piętrach, głębokościach w okolicy cewki moczowej. Inne jeszcze takiego rodzaju znane metody nietrzymania moczu to jest właśnie zakładanie taśm. 

Natomiast taśma jest zawsze ciałem obcym, które wszczepiamy w tkankę i musimy mieć pewność, że nie ma innej pomocy, dlatego, że sama taśma może nam dać odczyny alergiczne, może zostać odrzucona przez organizm, co może prowadzić do pewnych powikłań, które są naprawdę bardzo groźne i nieprzyjemne dla kobiety. Dlatego te narzędzia już mocno inwazyjne zostawiajmy na sam koniec. Próbujmy zawsze najmniej inwazyjnie, bezpiecznie starać się pomóc kobiecie. Wakacyjne podróże również łączą się z tym, że jedziemy często kilka godzin pociągiem, autobusem i zdarza się, że mamy utrudniony dostęp do toalety. To jest i niebezpieczne, i niezdrowe. Pod dwoma względami.

Nie tylko dla nerek?

Nie tylko, dlatego że zbyt długie przetrzymywanie moczu w pęcherzu doprowadza do dwóch sytuacji. Pierwsza to jest rozwój bakterii. Kiedy mamy tę wyższą temperaturę otoczenia, namnażają się bakterie, mogą prowadzić do infekcji układu moczowego. To znowu może prowadzić do pewnych sytuacji patologicznych, takich jak np. wytworzenie się zrostów w cewce moczowej, czy uszkodzenie samej ściany pęcherza. 

Samo przetrzymywanie moczu również doprowadza do poszerzenia mocnego ścian pęcherza, co powoduje, że później kobieta ma problem z całkowitym oddaniem moczu. To wszystko niestety wpływa na późniejsze jej życie. Może doprowadzać właśnie do nietrzymania moczu. Jeżeli kobieta ma mocno poszerzony pęcherz, nie jest w stanie oddać całego moczu, pewna część tego moczu zalega, przez co mogą właśnie się rozwijać infekcje bakteryjne i może doprowadzać to do wycieku niekontrolowanego tego zalegającego moczu.

Oprócz wysiłkowego nietrzymania moczu, jakie rodzaje są jeszcze inne?

To są właśnie np. zalegania, kiedy kobieta zbyt długo przetrzymuje mocz. Wtedy zostają uszkodzone pewnego rodzaju receptory czuciowe, które mówią "tak, idźmy do toalety". Kobieta przestaje odczuwać potrzebą pójścia do toalety, pomimo , że pęcherz jest pełny. To się leczy już wtedy farmakologicznie. Oczywiście są jeszcze nietrzymania moczu związane z sytuacjami pooperacyjnymi, czyli tzw. jatrogenne lub urazami, jakimiś wypadkami na rowerze, kiedy doszło do uszkodzenia samej cewki moczowej, ale to na szczęście jest rzadsza sytuacja. 

Najczęstszym rodzajem nietrzymania moczu jest jednak ten wysiłkowy. I pamiętajmy, co jest bardzo istotne, kobiety się wstydzą tego, co jest błędem, dlatego, że jeżeli rozpoznamy to u siebie dosyć wcześnie, możemy w bardzo prosty sposób przy użyciu narzędzi mało inwazyjnych rozwiązać ten problem. Natomiast bardzo często kobiety się zgłaszają już w tym trzecim stopniu zaawansowania nietrzymania moczu, gdzie ja już nie mam innej alternatywy i muszę założyć taśmę.

Artykuł pochodzi z kategorii: Pytania i odpowiedzi

Ewa Kwaśny

Tomasz Basta