Noszenie ochronnej maski typu chirurgicznego ma sens tylko wówczas, gdy opiekujemy się chorym, sami jesteśmy zakażeni koronawirusem 2019-nCoV albo podejrzewamy u siebie zakażenie. Maski są skuteczne tylko w połączeniu z innymi środkami ochronnymi, zwłaszcza myciem rąk – radzą eksperci na stronie Światowej Organizacji Zdrowia.
Eksperci Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) zalecają noszenie maseczek (i zgłaszanie się do lekarza) wszystkim osobom mającym gorączkę, trudności z oddychaniem, kichającym i kaszlącym. Takie działanie profilaktyczne praktykowane jest od wielu lat na przykład w Japonii.
Zdrowi potrzebują maseczek tylko wówczas, gdy opiekują się przebywającą w tym samym pomieszczeniu osobą z podejrzeniem infekcji.
Maseczki służą przede wszystkim do ochrony osób zakażonych, aby nie stanowili zagrożenia dla otoczenia - wyjaśniał płk prof. Krzysztof Korzeniewski, kierownik Zakładu Epidemiologii i Medycyny Tropikalnej Wojskowego Instytutu Medycznego w rozmowie z PAP Life.
Noszone przez osoby niezakażone bardziej działają na dobre samopoczucie noszących, niż mają znaczenie epidemiologiczne. Maseczki powszechnie stosowane, np. w służbie zdrowia, mają tak duże pory, że ich skuteczność pod względem blokowania drobnoustrojów wydostających się z wydychanym powietrzem jest znikoma - dodał.
WHO informuje na swoich stronach, że maska nie ochroni przed infekcją, a nawet może stać się jej źródłem, jeśli nosząca ją osoba lekceważy inne działania profilaktyczne. Chodzi to zwłaszcza o częste mycie rak mydłem lub odkażanie ich żelem zawierającym alkohol.
Równie ważne, co sama maska, jest jej właściwe używanie oraz pozbywanie się jej.
Wysoki poziom ochrony przed koronawirusem zapewni półmaska filtrująca o klasie ochronnej FFP3 - zauważa ekspertka z Państwowego Zakładu Higieny dr Agnieszka Chojecka, cytowana w informacji przesłanej PAP.
Koronawirus jest mniejszy niż 0,3 mikrometra (60-140 nm), natomiast jego cząstki są przenoszone drogą kropelkowa (kichanie, kaszel, mówienie) przez aerozol biologiczny (20-300 mikrometrów średnicy) - przypomina ekspertka.
Nosząc maskę w strefie zagrożenia minimalizujemy ryzyko zakażenia - natomiast ważne jest, aby stosować się do terminów przydatności do użycia, gdyż na filtrach gromadzą się mikroorganizmy i one też mogą stanowić źródło zakażenia - podkreśla dr Chojecka.
Ekspertka dodaje, że sprzęt ochrony osobistej, w tym sprzęt ochrony układu oddechowego, powinien być oznakowany znakiem CE - co oznacza, że został prawidłowo zaprojektowany, skonstruowany i wykonany z właściwych materiałów.
Marcin Czarnobilski
Copyright © 1999-2024 RMF24.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu