​Właściciel "najdłuższego penisa na świecie" uznany za niepełnosprawnego

Czwartek, 21 grudnia 2017 (17:36)

Przez lata nie mógł pracować przez swoje wyjątkowe, prawie półmetrowe przyrodzenie. Teraz władze w Meksyku postanowiły ułatwić życie 54-latkowi i przyznały mu status niepełnosprawnego.

54-letni Roberto Esquivel Cabrera w rozmowie z meksykańskimi mediami narzekał, że przez swoje potężne, 48-centymetrowe przyrodzenie nie może pracować. Nie mogę nosić firmowych uniformów, nie mogę klękać, nie mogę szybko biegać - mówił. Dlatego pracodawcy źle na mnie patrzą. Mówią, że oddzwonią, ale nigdy tego nie robią - dodaje.

W 2001 roku Cabrera został deportowany do Meksyku ze Stanów Zjednoczonych. Od tamtej pory żyje z zasiłków. Wielokrotnie chciał, żeby władze uznały go za niepełnosprawnego. Dopiero, gdy jego historia została nagłośniona, zadecydowano o przyznaniu mu takiego orzeczenia.

Medycy zalecali mężczyźnie chirurgiczne skrócenie przyrodzenia. Dzięki temu mógłby pracować normalnie i założyć rodzinę. 54-latek nie chce się jednak poddać zabiegowi. W kulturze latynoskiej im większego posiada ktoś penisa, tym jest bardziej "macho". Dzięki temu jest inny, czuje się wyjątkowy - mówi jeden z chirurgów.

Bardzo możliwe, że mężczyzna rozpocznie karierę w branży pornograficznej. Dostał już m.in. propozycję nakręcenia filmu erotycznego w Pradze. Na razie jednak nie wiadomo, czy z niej skorzysta.

Cabrera przyznaje także, że przez wymiary swojego penisa nie prowadzi żadnego życia erotycznego, gdyż kobiety się go boją. Zamierza jednak w przyszłości szukać miłości w Stanach Zjednoczonych. Tam jest wiele kobiet. Dla jednej z nich mój rozmiar będzie odpowiedni - mówił 54-latek.

Artykuł pochodzi z kategorii: Aktualności

RMF24