To pierwszy taki przeszczep płuc w Polsce - u pacjentki po zakażeniu Covid-19

Czwartek, 3 grudnia 2020 (09:01)

To pierwszy taki przeszczep w Polsce. Zespół kardiochirurgów i anestezjologów z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku przeszczepił płuca 50-latce po zakażeniu Covid-19. Zakażenie to wywołało u niej nieodwracalne uszkodzenie płuc. Była to pierwsza w Polsce transplantacja płuc u pacjenta, u którego podłączone było ECMO w konfiguracji żylno-tętniczej, a więc pozaustrojowo wspomagane było nie tylko oddychanie, ale także krążenie.

Zakażenie koronawirusem zdiagnozowano u 50-latki pod koniec października. Kobieta nie miała żadnych chorób współistniejących. Mimo że w szpitalu w Staszowie w świętokrzyskiem została poddana intensywnemu leczeniu, m.in. przy pomocy osocza ozdrowieńców, jej stan cały czas szybko się pogarszał. Kolejne wyniki tomografii klatki piersiowej pokazywały, że zmiany spowodowane Covid-19 obejmowały coraz większe obszary płuc.

Pacjentka została przyjęta na tamtejszy oddział anestezjologii i intensywnej terapii, jednakże samo zastosowanie respiratora okazało się niewystarczające. Wtedy lekarze ze Staszowa zwrócili się o pomoc do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. 

Zdecydowano wówczas o zastosowaniu pozaustrojowego wspomagania oddychania - ECMO.  ECMO jest techniką pozaustrojowego utlenowania krwi - jest to układ zawierający pompę oraz oksygenator i pozwalający zastąpić, przez pewien czas, pracę płuc lub/i serca. 

ECMO żylno-żylne podłączył kobiecie zespół lekarzy z Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie, który przyjechał do Staszowa. Urządzenie to umożliwiło 50-latce przeżycie, ponieważ wspomagało funkcję płuc poprzez wprowadzanie do krążenia płucnego krwi natlenianej pozaustrojowo.

Kiedy stan chorej się ustabilizował i możliwy był jej transport, pacjentka pod opieką zespołu z CSKMSWiA została przewieziona karetką do Rzeszowa, a stamtąd przetransportowana śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego. W Gdańsku została przyjęta do Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii.

Cytat

Początkowo wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Udało się zakończyć respiratoroterapię i usunąć rurkę intubacyjną. Pacjentka była przytomna, współpracująca. Niestety, stan jej płuc był coraz gorszy i konieczne było ponowne podłączenie respiratora
- komentuje dr Magdalena Wujtewicz z Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii UCK.

Lekarze podjęli więc decyzję o tym, że konfigurację żylno-żylną ECMO należy zmienić na żylno-tętniczą, wspomagającą nie tylko funkcje oddechowe, ale również krążeniowe. Po wszczepieniu ECMO żylno-tętniczego i ustabilizowaniu stanu pacjentki, już następnego dnia lekarze przeszczepili jej oba płuca.

 

Wcześniej jednak, jeszcze przed przystąpieniem do operacji przeszczepu płuc, zespół gdańskich kardiochirurgów musiał mieć pewność, że kobieta nie jest zakażona wirusem  SARS-CoV-2, inaczej zakażeniu mogłyby ulec nowe płuca. 

Bardzo dużą rolę w ratowaniu życia chorej odegrało szczęście

Pacjentka po operacji jest w bardzo dobrym stanie, rozpoczęła już rehabilitację.

Cytat

To jest absolutnie niesłychana sprawa, że tak szybko znalazł się pasujący dawca i mogliśmy przeprowadzić przeszczep. To wszystko wydarzyło się w zaledwie 24 godziny
- mówi dr Wojciech Karolak z Kliniki Kardiochirurgii i Chirurgii Naczyniowej UCK.

Wykonany przez zespół Kliniki Kardiochirurgii i Chirurgii Naczyniowej Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego przeszczep płuc u pacjenta, którego własne płuca zostały zniszczone wskutek  COVID-19, był trzecim w Polsce, natomiast pierwszym po zastosowaniu u pacjenta ECMO żylno-tętniczego:

Cytat

Tak bardzo ciężki przebieg choroby, już po pozbawieniu się wirusa, powinien wskazywać, jak poważnym schorzeniem może być Covid-19 i jak ważna jest ochrona siebie oraz innych przed zakażeniem
- podkreśla prof. dr hab. n. med. Radosław Owczuk, ordynator Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii, Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku

Lekarze podkreślają, że bardzo ważna okazała się współpraca kliniczna między ośrodkami w kraju i Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym. To dzięki niej pacjentka jest dziś na najlepszej drodze do odzyskania pełni sił.

Artykuł pochodzi z kategorii: Aktualności

Anna Wachowska