​Porada pielęgniarska coraz bliżej. "Ma wejść w życie wiosną"

Sobota, 15 lutego 2020 (06:43)

W ciągu kilku tygodni pierwsi pacjenci mają skorzystać z porady pielęgniarskiej w Podstawowej Opiece Zdrowotnej. Chodzi o nowe świadczenie, dzięki któremu pielęgniarki mają odciążyć lekarzy. Jak dowiedział się nasz dziennikarz, zakończyły się negocjacje w tej sprawie między resortem zdrowia a Naczelną Izbą Pielęgniarek i Położnych.

Ostateczna wycena porady to 70 procent stawki, jaką dostają lekarze. Porada pielęgniarska będzie polegać na przykład na przedłużeniu recepty albo wystawieniu skierowania na badania. Takie uprawnienia ma teraz co dziesiąta pielęgniarka w Polsce.

Kolejnym etapem ma być porada dotycząca szczepień - podkreśla Mariola Łodzińska, wiceprezes Naczelnej Izby Pielęgniarek. Rozmawialiśmy na temat możliwości kwalifikowania przez pielęgniarki osoby dorosłej na szczepienia przeciwko grypie. Pani minister Józefa Szczurek-Żelazko chce iść jeszcze dalej i rozszerzyć to na inne szczepienia - dodaje Mariola Łodzińska. 

Na ostatnim spotkaniu z Ministerstwem Zdrowia usłyszałyśmy konkretną deklarację dotyczącą porady pielęgniarskiej. Czekamy aż dokument trafi do konsultacji zewnętrznej. Dostajemy też pytania w tej sprawie od naszych koleżanek, które pracują w Podstawowej Opiece Zdrowotnej. Chętnie skorzystałyby z tego świadczenia - dodaje Mariola Łodzińska. 

Porad pielęgniarskich będą mogły udzielać pielęgniarki, które mają uprawnienia dotyczące ordynowania leków i wypisywania recept. Porada POZ będzie zawierała wycenę również świadczenia receptowego. Pielęgniarek, które mają taką możliwość w całej Polsce są 22 tysiące. Korzystają z tego 2 tysiące - precyzuje w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Mariola Łodzińska. W całym kraju pracują 233 tysiące pielęgniarek i 26 tysięcy położnych. 

Według danych Narodowego Funduszu Zdrowia, nawet 30 procent obecnych porad lekarskich mogłoby być realizowanych właśnie przez pielęgniarki.

Pomysł sprzed półtora roku

Porada pielęgniarska pierwotnie miała wejść w życie pod koniec 2018 roku. Pierwsze zapowiedzi na ten temat pojawiły się latem 2018 roku. Nie każdy pacjent, który trafia do lekarza, musi być od razu przyjęty przez lekarza - przekonywała wtedy w rozmowie z dziennikarzem RMF FM wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko. Pacjenci przychodzą, żeby przedłużyć receptę, uzyskać skierowanie na badania, przyjść na badania kontroli cukru czy ciśnienia. Taką poradę może wykonać pielęgniarka. Chcemy, żeby pielęgniarki wykonywały te czynności, do których są bardzo dobrze przygotowane - dodaje.

Z porady skorzystaliby na przykład pacjenci z cukrzycą. Porada pielęgniarska polegałaby na podstawowym badaniu i przedłużeniu recepty. Pielęgniarka mogłaby przyjąć pacjenta, wykonywała badania fizykalne, czyli podstawowe pomiary, przedłużałaby receptę, wykonywałaby badania kontrolne, zaleciłaby kontrolę za pewien czas. W ten sposób lekarze wykonywaliby funkcję konsultacyjną. Jeżeli pielęgniarka uzna, że pacjent powinien być skontrolowany do lekarza, to skieruje go tam - dodawała wiceminister zdrowia.

Odciążenie dla dużych miast

W dużych miastach takich jak Warszawa zdarza się, że na wizytę u lekarza podstawowej opieki zdrowotnej trzeba czekać nawet dwa tygodnie. To bardzo dużo. W przypadku krótkiej infekcji, choćby wirusowej, gdy pacjent nie wie, co ze sobą zrobić, przydałoby się, żeby takim pacjentem zaopiekowała się pielęgniarka, która ma kompetencje do tego, żeby zbadać chorego, wykonać badanie fizykalne, która może dać zalecenia, łącznie z wypisaniem recepty. Pielęgniarek, które posiadają te kompetencje jest stosunkowo dużo - podkreśla w rozmowie z RMF FM Zofia Małas, prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych.

Porada byłaby zadaniem właśnie dla tych najlepiej przygotowanych pielęgniarek. Dzięki temu zadowolony byłby też sam pacjent, który dostałby merytoryczną poradę, często nie musiałby chodzić do przychodni, gdzie byłby narażony na zarażenie dodatkową infekcją. Pielęgniarka byłaby cały czas w kontakcie z lekarzem Podstawowej Opieki Zdrowotnej, aby na bieżąco reagować i przekazać lekarzowi informację, że tym konkretnym pacjentem musi zająć się priorytetowo. To jest zadanie tej porady. Wszystko odbywałoby się oczywiście w porozumieniu z lekarzem prowadzącym - dodaje.

Artykuł pochodzi z kategorii: Aktualności

Michał Dobrołowicz