Słoweniec Matej Zagar okazał się najszybszy w pierwszych w historii eliminacjach przed żużlową Grand Prix. Sobotni turniej na warszawskim stadionie PGE Narodowy zainauguruje indywidualne mistrzostwa świata.

Wprowadzenie kwalifikacji miało uatrakcyjnić piątkowy dzień treningowy. Zawodnicy jeździli pojedynczo, a o kolejności decydował czas najszybszego okrążenia.

Na PGE Narodowym pojawiło się 13 żużlowców. Z powodu rozgrywanego tego dnia meczu ligowego w Gorzowie zabrakło Brytyjczyka Taia Woffindena, Bartosza Zmarzlika i Australijczyka Maxa Fricke, który zastępuje pauzującego z powodu kontuzji barku Macieja Janowskiego. Innym startującym z listy rezerwowych będzie w sobotę Brytyjczyk Robert Lambert - pojedzie za Amerykanina Grega Hancocka, który zawiesił karierę z powodu choroby żony.

Kwalifikacje okazały się - jak zauważa "Przegląd Sportowy" - "prawdziwą loterią, a najlepszy czas od najgorszego dzieliło zaledwie 0.297 sekundy - w żużlu to praktycznie nic".

Ostatecznie dwa najlepsze wyniki uzyskali zawodnicy startujący w teoretycznie najtrudniejszych warunkach - tuż po równaniu toru - Matej Zagar i Jason Doyle. To nie miało prawa się udać, a jednak okazało się, że takie warunki są najkorzystniejsze - zauważa "PS".

Najlepsi w kwalifikacjach jako pierwsi wybrali numery startowe w sobotnim, pierwszym w tym roku, turnieju.

W zawodach wystąpi czterech Polaków: stali uczestnicy cyklu Grand Prix Bartosz Zmarzlik, Patryk Dudek i Janusz Kołodziej oraz startujący z "dziką kartą" Bartosz Smektała. Zabraknie kontuzjowanego Macieja Janowskiego, który być może pojawi się na torze w kolejnej eliminacji indywidualnych mistrzostw świata: 1 czerwca w słoweńskim Krsku.

Turniej na PGE Narodowym odbędzie się już po raz piąty. Co ciekawe, jeszcze nigdy nie udało się tam wygrać polskiemu żużlowcowi.

Początek zawodów o godzinie 19:00.