Polscy siatkarze wieczornym meczem z Serbami w Warnie zakończą rywalizację w drugiej rundzie mistrzostw świata. Broniący tytułu biało-czerwoni, by awansować do "szóstki" bez względu na wyniki innych spotkań, muszą pokonać zespół z Bałkanów.

Podopieczni Vitala Heynena po zdobyciu kompletu punktów w pierwszej rundzie mieli bardzo dogodną pozycję, by wywalczyć awans do trzeciej fazy zmagań. Sytuację skomplikowały jednak dwa przegrane mecze w grupie H - niespodziewana piątkowa porażka z Argentyną 2:3, a następnie z Francją 1:3. W efekcie stracili pierwsze miejsce w tabeli na rzecz Serbii.

Początkowo kibice zakładali, że do niedzieli zarówno biało-czerwoni, jak i ekipa z Bałkanów będą już pewni awansu i ich konfrontacja będzie tzw. meczem przyjaźni. Przepustkę do "szóstki" wywalczyli jak razie jednak tylko siatkarze prowadzeni przez Nikolę Grbica. Słynny jeszcze kilka lat temu rozgrywający w sobotnim pojedynku oszczędzał kilku swoich podstawowych zawodników. Nie sposób przewidzieć, jaką taktykę przyjmie w spotkaniu z Polakami.

Mamy ostatnią szansę. Mam nadzieję, że jej nie zmarnujemy. Nie mam pojęcia, co trener Grbic wykombinuje. Czy da odpocząć podstawowym graczom, czy będzie grał pierwszą szóstką. Nie mamy na to wpływu, musimy wyjść i walczyć. Serbia - jak każda drużyna - jest do pokonania. Gdy gramy dobrze, na swoim poziomie, to jesteśmy w światowej czołówce. Dlatego zdania nie zmieniam. Wiadomo, Serbia zalicza się do bardzo mocnych zespołów. Świetnie zagrywają przede wszystkim z wyskoku i to jest ich główną bronią - zaznaczył środkowy Mateusz Bieniek.

Los biało-czerwonych jest w ich rękach. Sami rozpoczną spotkanie o godz. 19.40 czasu polskiego. Ale już wcześniej mogą im pomóc grupowi rywale. Pomocną dłoń wyciągnąć mogą niemający już szans na awans Argentyńczycy, jeśli pokonają faworyzowanych Francuzów (lub przynajmniej urwą im punkt, ale wówczas ekipa Heynena będzie musiała wygrać minimum dwa sety z Serbami). Polacy muszą także obserwować zmagania w pozostałych grupach, bowiem do "szóstki" awansują zwycięzcy czterech grup i dwie najlepsze drużyny z drugich lokat. Obecnie mają najlepszy bilans z tego grona.

Nie wiadomo jeszcze, czy w polskim zespole zagra Michał Kubiak, który z powodu choroby opuścił mecz z Argentyną, a z Francją wchodził fragmentami w trzech partiach. W sobotę Heynen zapowiadał, że da więcej pograć zmiennikom, a wszystkie siły koncentruje na niedzielnej konfrontacji z Serbami. 

(m)