​Liczba zgonów z powodu koronawirusa w Hiszpanii w ciągu doby urosła o 769 - informują służby ratunkowe. Tym samym od początku trwania pandemii w tym kraju zmarło 4858 osób. Łącznie ponad 60 tys. osób jest zakażonych.

Jak podały władze, zakażonych w kraju jest obecnie 64 059 osób (ponad 7,8 tys. infekcji wykryto w ciągu ostatniej doby), z czego ponad 36 tys. jest hospitalizowanych. Ponad 9 tys. pacjentów wyzdrowiało.

Hiszpańskie Ministerstwo Zdrowia w ostatnich dniach zakupiło w Chinach 640 tys. szybkich testów od firmy bez licencji i rozpoczęło już ich dystrybucję do szpitali w całym kraju. Miały zostać wykorzystane do przebadania personelu medycznego. Jednak lokalne władze regionu stolicy zgłosiły bezużyteczność testów.

Minister zdrowia Salvador Illa poinformował, że dodatkowo zakupiono 1 mln testów. Nie wyjaśniono od jakich firm. Oprócz testów, Ministerstwo Zdrowia w Madrycie ogłosiło zakup "na rynku światowym" 52 mln maseczek ochronnych.

W środę rząd ujawnił też wstępne dane dotyczące wpływu epidemii na hiszpański rynek pracy. Wynika z nich, że w związku z epidemią tymczasowo zwolnionych z pracy zostało w Hiszpanii już ponad 260 tys. osób. Po południu hiszpańska grupa handlowa El Corte Ingles zapowiedziała, że z powodu rosnącej liczby zakażeń zamierza tymczasowo zwolnić 22 tys. pracowników swoich sklepów w Hiszpanii. W trakcie zwolnienia na okres dwóch tygodni załoga ma tym czasie otrzymywać pełną pensję.