Pakiet pozawałowy tylko w połowie szpitali. "Jeden z powodów to epidemia"

Wtorek, 14 lipca 2020 (09:27)

Tylko w połowie szpitali leczących pacjentów po zawale serca można skorzystać z tak zwanego Pakietu Pozawałowego. To wniosek z najnowszych danych Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Mimo że pakiet formalnie działa od prawie trzech lat, obecnie korzystają z niego pacjenci tylko w 76 placówkach. Tyle samo czeka na jego wdrożenie.

Opieka pozawałowa obejmuje rehabilitację i wizytę kontrolną bez kolejki

Według lekarzy, żeby pakiet zaczął działać w pełni, po pierwsze przekonani muszą być do tego dyrektorzy szpitali. To na nich spoczywa obowiązek przeorganizowania pracy swoich lecznic tak, aby zapewnić na przykład miejsce do rehabilitacji.

Z chorobą Kawasakiego pediatrzy na całym świecie zmagają się od wielu lat. Nie jest to rzadkie schorzenie jednak rzadko jest rozpoznawane. Dla 3 dzieci na 100 kończy się śmiercią. czytaj więcej

Po drugie, kardiolodzy liczą na zmiany formalne. Teraz - jak podkreśla profesor Piotr Jankowski z Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego - pakiet pozawałowy mogą realizować tylko ośrodki, które są w tak zwanej sieci szpitali. Część ośrodków jest pozbawionych możliwości realizacji, nawet jeśli wyrażają chęć. Taka sytuacja jest w wielu, nie we wszystkich województwach - przyznaje profesor Jankowski. 

Kardiolodzy podkreślają też, że program opieki pozawałowej wyhamował przez epidemię koronawirusa. Specjaliści apelują do pacjentów, by w sytuacji, gdy wystąpią u nich objawy choroby serca, nie zwlekali i od razu wzywali pomoc. Zapewniają, że polskie ośrodki cały czas są przygotowane do bezpiecznej terapii.

Lekarze przypominają, że ryzyko powikłań i zgonu z powodu ostrych incydentów sercowo-naczyniowych jest większe niż w przypadku zakażenia koronawirusem.

Czym jest pakiet pozawałowy?

Pakiet pozawałowy (KOS - Kompleksowa Opieka po Zawale Serca) składa się z czterech modułów. Pierwszy to leczenie zabiegowe, czyli najczęściej naprawa tętnic wieńcowych. Drugi to elektrokardiologia, czyli na przykład wszczepienie rozrusznika. Trzeci moduł to rehabilitacja i edukacja, czyli poprawa rokowania, nauka o czynnikach miażdżycy. Czwarty moduł to opieka ambulatoryjna, czyli kontrola kardiologiczna. Zdaniem kardiologów - w ciągu roku - powinny być cztery takie kontrole.

Artykuł pochodzi z kategorii: Aktualności

Michał Dobrołowicz