Szef dyplomacji Włoch Angelino Alfano wspierając Watykan zaangażował się w działania na rzecz otoczenia opieką nieuleczalnie chorego 10-miesięcznego chłopca z Wielkiej Brytanii Charliego Garda. Na mocy decyzji sądu ma on zostać odłączony od aparatury, która podtrzymuje jego funkcje życiowe. Przeciwni są jego rodzice, którzy niedawno dostali więcej czasu, aby jeszcze z nim pobyć. Walczą o to, by móc wyjechać z dzieckiem na leczenie eksperymentalne w klinice w USA. Wcześniej przegrali sprawę w Europejskim Trybunale Praw Człowieka, w którym próbowali nie dopuścić do odłączenia dziecka, o czym zdecydowali lekarze.

Mały Charlie w piątek miał - zgodnie z decyzją sądu - zostać odłączony od aparatury. Londyński szpital wstrzymał procedurę, a papież Franciszek zaapelował, by pozwolono rodzicom być przy dziecku aż do końca.

Gotowość przyjęcia cierpiącego na rzadką chorobę genetyczną dziecka wyraził watykański szpital Bambino Gesu w Rzymie. Szefowa tej placówki Mariella Enoc wystąpiła do dyrekcji londyńskiego szpitala, gdzie chłopiec przebywa, z pytaniem, czy istnieje możliwość przeniesienia go do kierowanego przez nią szpitala "na czas, jaki mu pozostał".

W reakcji na tę deklarację szef włoskiej dyplomacji ogłosił na Twitterze, że polecił ambasadorowi w Wielkiej Brytanii, aby zawiadomił szpital o gotowości przyjęcia Charliego Garda przez watykańskie Bambino Gesu.

Swoją pomoc zaoferował także prezydent Donald Trump.

Charlie cierpi na rzadką odmianę choroby mitochondrialnej. Ma poważnie uszkodzony mózg i prawie w ogóle nie ma mięśni. Chłopczyk nie widzi, nie słyszy, nie może się poruszać, płakać czy przełykać. O możliwość odłączenia dziecka od aparatury do sądu wystąpili lekarze, którzy argumentowali to możliwością dania dziecku "humanitarnej śmierci".

Rodzice chłopczyka nie poddają się i zebrali już ponad milion funtów na leczenie dziecka w Stanach Zjednoczonych. Wciąż mają nadzieję na cud i chcą tam poddać synka terapii eksperymentalnej. Chcą by dziecko zostało otoczone odpowiednią opieką i by wolno im było być przy Charliem aż do końca. 

(j.)