Policja poszukuje kobiety, która urodziła dziecko w łazience na lotnisku w Tucson, a następnie porzuciła je pozostawiając przy nim jedynie list. "Proszę, zabierz mnie do władz, by znaleźli mi dobry dom" – napisała w imieniu chłopczyka.

Policja próbuje zidentyfikować kobietę, którą uchwyciły kamery monitoringu na lotnisku. To prawdopodobnie ona urodziła dziecko w toalecie i pozostawiła na stole do przewijania niemowlaków.

Chwilę po narodzinach dziecka kobietę spotkała pracownica ochrony lotniska. Zaniepokoiła ją kałuża krwi na łazienkowej posadzce i nagie dziecko w ramionach kobiety. Ta jednak odmówiła jakiejkolwiek pomocy i w pośpiechu wyszła z toalety.

Na nagraniach z monitoringu widać, jak młoda matka niesie w rękach zawiniątko.

Jeden z pracowników lotniska znalazł noworodka pozostawionego na łazienkowym przewijaku. Przy chłopcu znaleziono wstrząsający list. "Proszę, pomóż mi. Moja mama nie wiedziała, że jest w ciąży. Nie jest w stanie się mną zająć. Proszę, zabierz mnie do władz, by znaleźli mi dobry dom" - napisano w imieniu chłopczyka. 

Matka jest poszukiwana przez policję.

(j.)