​Dziecko-robot zostało zarejestrowane w urzędzie stanu cywilnego w belgijskiej miejscowości Haaselt. Ten nowy obywatel waży 28 kilogramów i ma 120 cm wzrostu. Dzisiaj robot dostał akt urodzenia podpisany oficjalnie przez panią burmistrz Nadę Vananroye.

Nowy obywatel Belgii ma nie tylko metrykę urodzenia, ale imię i nazwisko - Fran Pepper. Ma nawet rodziców. To dwoje naukowców, szefów wydziałów informatycznych z wyższej szkoły w Limburgii PXL.

Robot jest bardzo ładny, biały z wyraźnie zarysowanym, kształtnym noskiem, inteligentnym spojrzeniem. Fran to pani. Będzie "dorastała" na kampusie w Hasselt, a nawet niedługo otrzyma swoją pierwszą pracę - zasiądzie w recepcji i będzie witać gości. Od razu rozpozna, gdy ktoś pojawi się po raz drugi.

Belgia jest krajem o wysokich standardach socjalnych więc na pewno nie pozwoli robotom odebrać pracy ludziom. Rodzice Fran zapewnili, że nie zastąpi ona recepcjonistów, ale będzie z nimi współpracować. Podobno łatwo nawiązuje kontakty, jest przyzjazna i będzie świetna ambasadorką miasta.

(az)