​Dziewięć osób zmarło w ostatnim tygodniu w wyniku nawrotu epidemii eboli w Demokratycznej Republice Konga - poinformowało tamtejsze ministerstwo zdrowia.

Epidemia opanowała prowincję Kiwu Północne, gdzie walka z chorobą, jak podkreśla ministerstwo zdrowia DRK, jest wyjątkowo trudna ze względu na działania wojenne między partyzantami a armią rządową.

Zgodnie z raportem resortu zdrowia do tej pory otrzymano sygnały o 43 przypadkach zachorowań na ebolę. 16 z nich zostało potwierdzonych, a 27 nadal jest monitorowanych. Dodatkowo istnieje 46 przypadków, w których podejrzewa się zachorowanie na gorączkę krwotoczną.

Ministerstwo poinformowało, że w środę powinny rozpocząć się szczepienia przeciwko wirusowi. Swoje wsparcie zapowiedział już Międzynarodowy Czerwony Krzyż, który wysyła na tereny objetę epidemią zespół 19 wykwalifikowanych osób.

Obecny wybuch epidemii eboli w DRK jest już jedenastym od 1976 roku. Poprzednia epidemia wybuchła na początku maja i trwała około miesiąca. W tym czasie zmarły 33 osoby, a 21 przeżyło. Eksperymentalną szczepionkę przeciwko wirusowi eboli podano ponad 3300 osobom.

Ebola szerzy się poprzez bezpośredni kontakt z krwią lub innymi płynami ustrojowymi zarażonych ludzi i zwierząt; wirus nie roznosi się drogą kropelkową. Jest w stanie przetrwać w organizmie nosiciela do roku i może zostać przeniesiony drogą płciową.

(az)