Zanieczyszczenie powietrza w chińskich miastach jest tak wielkie, że uniemożliwia działanie sieci ok. 20 mln kamer przemysłowych używanych przez władze kraju do monitoringu. Eksperci ostrzegają przed możliwymi atakami terrorystycznymi.

Obecnie nie istnieje technologia, która pozwalałaby na prowadzenie monitoringu przy widoczności nieprzekraczającej 3 metrów - powiedział ekspert w tej dziedzinie Kong Zilong. Z naszych doświadczeń wynika, że gdy widoczność spada poniżej 3 metrów, nawet najlepsze kamery nie widzą na odległość większą niż kilkanaście metrów - dodał Kong.

Nawet kamery termowizyjne, używane przez strażaków w zadymionych pomieszczeniach, nie radzą sobie z gęstą zawiesiną szkodliwych drobin, która często utrzymuje się w powietrzu w wielu chińskich aglomeracjach. Zdaniem specjalistów zagęszczenie tych cząsteczek w powietrzu jest niekiedy tak duże, że blokują one światło równie skutecznie jak mur.

Władze obawiają się, że na skutek osłabienia nadzoru wzrośnie zagrożenie zamachami terrorystycznymi, których sprawcy mogą uciec pod osłoną smogu, niezarejestrowani przez żadną z kamer.

Pod koniec października bardzo gęsty smog unoszący się nad Harbinem w północno-wschodnich Chinach zmusił władze do zamknięcia części szkół, wyłączenia z ruchu kilku autostrad i odwołania części lotów z pobliskiego międzynarodowego portu lotniczego. Pomiary wykazały, że stężenie szkodliwych drobnych cząstek w powietrzu 24-krotnie przekraczało poziom określany jako bezpieczny dla zdrowia przez Światową Organizację Zdrowia.