​Skandal w Japonii. Tamtejszy odpowiednik sanepidu w mieście Oiso odkrył, że w dwóch szkołach podawano dzieciom posiłki, w których można było znaleźć plastik i martwe owady.

Owady, włosy, plastik, szkło i inne niespodziewane składniki znaleziono w około 100 porcjach, które wydawane były w dwóch szkołach w Oiso. Badania zostały przeprowadzone, kiedy służby dostały zgłoszenie, że w tych placówkach wielu uczniów nie zjada całego posiłku i zostawia resztki.

Posiłki były dowożone przez firmę w Tokyo. Zarządcy Oiso płacili im każdego roku 33 miliony jenów (ponad milion złotych) w zamian za przygotowywanie dań dla dzieci.

Znalazłem plastikowy kawałek w ryżu mojego kolegi z klasy - mówi jeden z uczniów. Zwłaszcza mięso było pełne niespodzianek, strach było kroić. Najlepiej zjeść całe na raz - dodaje.

Również nauczyciele mieli znajdować nieproszone składniki w swoich posiłkach. Wiele osób skarżyło się także, że jedzenie jest "kompletnie bez smaku". 

(az)