Chciałbym, by każdy z Polaków, którzy kiedyś zostali zamordowani i leżą w tej ziemi, odzyskał swoje imię i nazwisko; by był oznaczony w miejscu, w którym spoczywa, żeby rodzina mogła zapalić znicz - mówił prezydent Andrzej Duda na cmentarzu w Ołyce na Wołyniu.

Chciałbym, by każdy z Polaków, którzy kiedyś zostali zamordowani i leżą w tej ziemi, odzyskał swoje imię i nazwisko; by był oznaczony w miejscu, w którym spoczywa, żeby rodzina mogła zapalić znicz - mówił prezydent Andrzej Duda na cmentarzu w Ołyce na Wołyniu.
Prezydent Andrzej Duda w Ołyce na Wołyniu /Jacek Turczyk /PAP

Mam tylko jedną jeszcze prośbę, mówię do zgromadzonych tutaj mieszkańców Ołyki i jej okolic, mówię także do wszystkich tych przedstawicieli władz Ukrainy, którzy być może zobaczą mnie za pośrednictwem mediów i być może usłyszą tą moją wypowiedź. Chciałbym, żeby każdy z tych Polaków, którzy kiedyś zostali zamordowani i leżą w tej ziemi, odzyskał swoje imię i nazwisko; żeby był oznaczony w miejscu, w którym spoczywa - powiedział prezydent. Żeby rodzina mogła przyjechać, mogła złożyć kwiaty, mogła się pomodlić, mogła zapalić znicz, mogła uronić łzę na mogile swojego najbliższego - dodał.

Zwracając się do zgromadzonych, Duda powiedział, że doskonale wiedzą, jak bardzo to jest ważne, by móc to zrobić, bo w tym zakresie Polskę i Ukrainę łączą wspólne obyczaje.


Chciałbym, żeby władze Ukrainy na to pozwoliły, chciałbym, żeby Instytut Pamięci Narodowej, chciałbym, żeby inne instytucje odpowiedzialne w tym zakresie mogły przeprowadzić stosowne prace, aby można było sprawdzić nie tylko w archiwach, ale aby można było to także w sensie fizycznym ustalić. To jest moja wielka prośba. Mam nadzieję, że mimo wszelkich impasów w tym zakresie, jakie się pojawiły, będziemy w stanie to zrealizować tutaj na ziemi ukraińskiej, także w tych miejscach na polskiej ziemi, gdzie władze Ukrainy, gdzie państwo będziecie chcieli takie działania przeprowadzić - zaznaczył prezydent. Dodał, że wierzy w to, że "z jednej i z drugiej strony będzie to możliwe".


Myślę, że do tego, aby właśnie ta prawda była możliwa, aby do końca to wybaczenie było możliwe, aby z serca można było odepchnąć gniew, żal, to właśnie jest potrzebne takie katharsis w postaci możliwości zapalenia świecy na grobie najbliższego. Uklęknąć, pomodlić się nad grobem pradziadka, dziadka, stryja. Mam nadzieję, że nikomu nie trzeba tłumaczyć, jak to ważne - ocenił Duda. Niech żyje wolna, niepodległa Ukraina, niech żyje wolna i niepodległa Polska. Niech żyją nasze narody - powiedział na koniec.

Druga niedziela lipca jest tradycyjnym terminem obchodów rocznicy tzw. Krwawej Niedzieli. W niedzielę 11 lipca 1943 r. rozpoczęła się masowa akcja przeciwko ludności polskiej przeprowadzona przez Ukraińską Powstańczą Armię (UPA) na Wołyniu, określana mianem rzezi wołyńskiej. 

(mn)