Klub PSL złożył w Sejmie wniosek o wotum nieufności wobec ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela. Według ludowców, prowadzi on szkodliwą politykę na polskiej wsi, która ukazuje jego "bezczynność, bezradność i beznadziejność".

Klub PSL złożył w Sejmie wniosek o wotum nieufności wobec ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela. Według ludowców, prowadzi on szkodliwą politykę na polskiej wsi, która ukazuje jego "bezczynność, bezradność i beznadziejność".
Beata Szydło i Krzysztof Jurgiel /Rafał Guz /PAP

Rzecznik prasowy PSL Jakub Stefaniak poinformował PAP, że pod wnioskiem zebrano 120 podpisów przedstawicieli wszystkich klubów parlamentarnych, w tym - jak dodał - posłów Kukiz'15.

"Rolnicy uwierzyli, że wszystkie problemy towarzyszące pracy na roli zostaną rozwiązane. Uwierzyli, że dopłaty będą dwukrotnie wyższe, uwierzyli, że ich uprawy będą ubezpieczone od zjawisk meteorologicznych, uwierzyli, że system emerytalny będzie obowiązywał na dotychczasowych zasadach a wiek emerytalny będzie wynosił 55 i 60 lat. Uwierzyli i zostali oszukani" - napisali ludowcy w uzasadnieniu swojego wniosku, który otrzymała PAP.

PSL zarzuca też ministrowi rolnictwa "upadek państwowych Agencji Płatniczych", "powoływanie osób na kierownicze stanowiska bez merytorycznego przygotowania oraz brak odpowiedzialności za państwo, za polskie rolnictwa, za polskiego obywatela".

Długa lista zarzutów

Za "skandaliczną" ludowcy uznali ustawę "o sprzedaży ziemi". "Kwestia obrotu ziemią rolną jest fundamentalna dla każdego rolnika. Rząd mimo licznych protestów przeforsował ustawę, która wprowadza istotne obostrzenia w obrocie ziemią. Ustawa zrównała proces nabywania ziemi polskich rolników z cudzoziemcami" - uzasadnili posłowie Stronnictwa.

W ich ocenie problemem jest także brak odpowiedniej kadry kierowniczej w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Wskazali też na "poważne kłopoty" ARiMR z systemem służącym do obsługi wniosków rolników.

PSL zarzuciło ministrowi rolnictwa brak zainteresowania rolnikami, którzy ucierpieli w sierpniowymi nawałnicami, które przeszły nad Polską. "Dlaczego nie udzielono żadnej pomocy rolnikom, którzy utracili całoroczny plon? Dlaczego nie uruchomiono specjalnej rezerwy na wypadek klęski żywiołowej?" - pytają posłowie. Jak podkreślili bez pomocy państwa rolnikom grozi bankructwo.

Ludowcy zwracają też uwagę na embargo dot. żywności na rynki wschodnie oraz sprawę małego ruchu granicznego. "Polscy rolnicy dobrze wspominają czasy, gdy znaczna część naszego eksportu rolno-spożywczego trafiała do Federacji Rosyjskiej. Co ministerstwo zrobiło aby otworzyć rynek zbytu na ścianie wschodniej? Co ministerstwo zrobiło, aby przywrócić mały ruch graniczny, zamknięty w związku ze Światowymi Dniami Młodzieży? Niestety - nic" - podkreślili.

PSL wskazuje też na "brak odpowiednich" działań resortu rolnictwa, co spowodowało, że systematycznie pojawiają się nowe ogniska Afrykańskiego Pomoru Świń. Dla ludowców "bulwersująca" jest również sytuacja dotycząca programów żywnościowych dla polskich uczniów. Według nich Jurgiel "w sposób szokujący", wprowadza oszczędności na polskich dzieciach, poprzez zmniejszenie finansowania programów "Szklanka mleka" oraz "Owoce i warzywa w szkole".

Politycy PSL zarzucili Jurgielowi wyrażenie zgody na ratyfikację umowy o wolnym handlu miedzy Unią Europejską a Kanadą - CETA. Przekonują, że wejście w życie postanowień tej umowy niesie "ogromne zagrożenie" dla polskiej gospodarki oraz zdrowia obywateli.

W ocenie PSL Jurgiel jest "fundamentalnym przykładem nominacji osoby bez wymaganych kompetencji, planu działania i odpowiedniego przygotowania", prowadzi "szkodliwą" politykę na polskiej wsi, ukazującą jego "bezczynność, bezradność i beznadziejność".

To już kolejny wniosek PSL o odwołanie ministra Jurgiela. Poprzedni został złożony 24 czerwca i miał być rozpatrywany 20 lipca, lecz został wówczas wycofany.

Sejm wyraża wotum nieufności większością głosów ustawowej liczby posłów, czyli musi za tym opowiedzieć się minimum 231 posłów.

(mn)