Prokuratura w Olsztynie oskarżyła lekarza pogotowia o narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia 38-letniego pacjenta. Przed rokiem Wojciech D. siedmiokrotnie użył defibrylatora, choć w ogóle nie powinien tego robić. Pacjent zmarł.

O tym, że lekarz popełnia błąd, mówili mu współpracownicy. Pielęgniarka, która była w składzie pogotowia, sprzeciwiła się temu, stwierdzając, że ten zabieg nie powinien być wykonany z uwagi na to, że w tym czasie wykaz EKG nie pozwalał na przeprowadzenie tego typu zabiegu - wyjaśnia prokurator Mieczysław Orzechowski w rozmowie z reporterem RMF FM Andrzejem Piedziewiczem.

W sprawie lekarza toczy się inne śledztwo dotyczące nieprawidłowości w leczeniu kilkudziesięciu pacjentów.