Przy olsztyńskim szpitalu uniwersyteckim otwarto klinikę "Budzik dla dorosłych". Mimo braku kontraktu z NFZ klinika ma pod opieką dwie osoby, którym w ostatnim czasie wszczepiono stymulatory. Udało się też wybudzić jednego pacjenta.

Przy olsztyńskim szpitalu uniwersyteckim otwarto klinikę "Budzik dla dorosłych". Mimo braku kontraktu z NFZ klinika ma pod opieką dwie osoby, którym w ostatnim czasie wszczepiono stymulatory. Udało się też wybudzić jednego pacjenta.
Ewa Błaszczyk, prof. Ryszard Górecki i prof. Wojciech Maksymowicz otwierają "Budzik dla dorosłych". /PAP/Tomasz Waszczuk /PAP

Olsztyński "Budzik dla dorosłych" ma osiem łóżek oraz pełne zaplecze rehabilitacyjne i medyczne. Leczenie finansuje szpital uniwersytecki w Olsztynie, ponieważ NFZ jak na razie nie rozpoczął finansowania tego rodzaju działalności medycznej. Według prof. Wojciecha Maksymowicza, prorektora olsztyńskiego uniwersytetu, finansowanie ze środków funduszu może się rozpocząć już w styczniu:

Nie czekając na to, że zarządzenie prezesa NFZ może pozwolić nam na zatrudnienie kolejnych 20 osób, otwieramy "Budzik dla dorosłych", bo jest taka potrzeba. Z dobrą nowiną na Święta Bożego Narodzenia. Staramy się przyciągnąć ludzi, którzy na skutek choroby nie mogą się obudzić, przeciągnąć ich na stronę tych, którzy mają świadomość tego, co się dzieje wkoło. (...) Dzieciom stworzono wielką szansę, teraz jest możliwość dania nadziei dorosłym" - mówił podczas ceremonii otwarcia kliniki prof. Maksymowicz. Potem przyznał, że w ostatnich tygodniach lekarzom ze szpitala uniwersyteckiego udało się wybudzić ze śpiączki pacjenta przywiezionego z innej placówki. "Nie zdążył skorzystać z dobrodziejstw kliniki "Budzik", był tak podatny na stymulację, że szybko go wybudziliśmy, wszystko z nim w porządku - powiedział lekarz.

W "Budziku dla dorosłych" już leży dwóch mężczyzn. Obaj mają wszczepione stymulatory. Jeden z nich, pan Tomasz, już rozmawia z innymi i bez problemów nawiązuje kontakt. Drugi z pacjentów przeszedł zabieg wszczepienia stymulatora kilka tygodni temu i jest rehabilitowany. Pacjentami opiekuje się na razie personel medyczny z innych oddziałów, ale prof. Maksymowicz powiedział, że opieka nad pacjentami w śpiączce jest na tyle wymagająca, że bez zatrudnienia nowego personelu nie ma możliwości przyjęcia na oddział kolejnych chorych.

Także obecna na ceremonii Ewa Błaszczyk, prezes fundacji "Akogo", przyznała, że jest wielka konieczność stworzenia kolejnych takich ośrodków; dodała, że już są prowadzone rozmowy w sprawie uruchomienia kliniki wybudzeń dla dorosłych w Warszawie.

W Budziku dziecięcym przez 3,5 roku działalności odzyskaliśmy 31 bytów. Te osoby i rodziny tych osób dużo bardziej cenią to życie, które im zostało przywrócone - i to jest świadome. Cytując wieszcza: "ten tylko się dowie, kto cię stracił". Mam nadzieję, że tu będzie tak samo, bo dorosłych w tym stanie jest więcej. Wspieramy to miejsce z całego serca - powiedziała Ewa Błaszczyk, która "Budzikowi dla dorosłych" podarowała tablicę z odciskami dłoni małych pacjentów dziecięcego "Budzika".

Błaszczyk podkreślała także wagę kliniki wybudzeń dla rodzin osób w śpiączkach. Sama możliwość spotkania kogoś, kto przechodzi podobną traumę, jest ogromnie ważna. To zupełnie co innego niż rozmowa z psychologiem, który zna taką sytuację tylko z literatury - podkreśliła.

Olsztyńscy lekarze ze szpitala uniwersyteckiego od dawna zajmują się badaniami osób w śpiączkach, prowadzą m.in. badania weryfikujące, czy chory jest w stanie wegetatywnym, czy minimalnej świadomości, oraz prowadzą eksperyment naukowy polegający na wszczepianiu stymulatorów do rdzenia osobom w śpiączkach. Dotąd przeprowadzono 11 tego rodzaju operacji.

(ag)