33 osoby utonęły w tym roku w Zachodniopomorskiem. To tyle co przez cały ubiegły rok, a to przecież dopiero połowa wakacji. Ratownicy mają pełne ręce roboty. Piękna pogoda wabi nad morze i do morza tysiące osób.

33 osoby utonęły w tym roku w Zachodniopomorskiem. To tyle co przez cały ubiegły rok, a to przecież dopiero połowa wakacji. Ratownicy mają pełne ręce roboty. Piękna pogoda wabi nad morze i do morza tysiące osób.
Upał sprzyja kąpielom w morzu. Pamiętajcie jednak o rozsądku! /Aneta Łuczkowska /Archiwum RMF FM

Tylko od początku wakacji na strzeżonych kąpieliskach WOPR interweniował aż 138 razy. Niestety, nie zawsze pomoc przychodziła na czas. Lista tragedii nad wodą jest długa.

Na początku czerwca w Czarnogłowie 24-latek poszedł popływać w jeziorze. Chciał się ochłodzić podczas imprezy. Utonął.

Tuż przed startem wakacji do morza w Dziwnowie wszedł 78-latek. Nakryła go fala, nie udało się go uratować.

1 lipca w Darłowie 55-latek poszedł pływać w morzu, mimo że ratownicy wywiesili tego dnia czerwoną flagę. Mocno wiało, morze było wzburzone, a prądy wyjątkowo silne. Mężczyznę udało się wydobyć z wody, ale reanimacja nie przyniosła skutku.

9 lipca na jeziorze w Siecinie 60-latek chciał złapać piłkę, którą wiatr porwał z dala od lądu. Nie dał rady do niej dopłynąć, jego ciało wyłowili dopiero płetwonurkowie.

14 lipca w Niechorzu tonąć zaczynają 3 osoby, które fale zniosły na falochron. Ratownikom udaje się pomóc dwóm osobom, ciało 30-latka udało się odnaleźć dopiero następnego dnia.

W miniony piątek do morza w Mielnie wszedł 40-latek. Mężczyzna zignorował czerwoną flagę. Mimo podjętej reanimacji - zmarł.

Do listy tragedii z często strzeżonych plaż dochodzi drugie tyle wypadków w miejscach, gdzie o szybką pomoc jest trudno. W piątek 27 lipca na zalewie w pobliżu Kamienia Pomorskiego z łódki wypadła 15-latka. Jej ciało udało się wydobyć z dna dopiero dwa dni później. 30 czerwca w Szczecinie w Stoczni Remontowej Gryfia do Odry sztaplarką wjechał jeden z pracowników. Mężczyzna był pijany.

Ratownicy apelują o ostrożność. Prosimy nie bagatelizować ostrzeżeń w postaci czerwonej flagi, nie wchodzić wtedy do wody, bo skutki, jak widać, są tragiczne - mówi Apoloniusz Kurylczyk z zachodniopomorskiego WOPR. Co roku w całym kraju życie w kontakcie z wodą traci średnio pół tysiąca osób. Tragiczny rekord padł w 2013 roku, wtedy utonęło aż 709 osób. W tym roku, od początku kwietnia zginęło ponad 220 osób.

(j.)