W zakładzie chemicznego koncernu BASF w Ludwigshafen w zachodnich Niemczech doszło do eksplozji trującego gazu i do pożaru. Zatruciu uległo prawie sto osób, w tym 50 dzieci z pobliskiej szkoły i przedszkola.

Wszyscy poszkodowani uskarżali się na problemy z oddychaniem. Na szczęście zatrucie nie jest poważne. Policja zaapelowała do mieszkańców, by nie wychodzili z domów i szczelnie pozamykali okna. Według rzeczniczki BASF, do wypadku doszło podczas osuszania proszku stosowanego do usztywniania tkanin. Pożar, który wybuchł po eksplozji, ugaszono w ciągu półtorej godziny. Do atmosfery przedostało się około 400 kilogramów specjalnego gazu używanego w tym procesie. Gaz nie jest rakotwórczy, ale wywołuje podrażnienia dróg oddechowych i skóry. Na razie nie podano co było bezpośrednią przyczyną eksplozji.

18:35