"Ryczałtowy podatek w wysokości około 300 zł miesięcznie za zatrudnienie pracownika sezonowego - takie ma być założenie ustawy, której projekt rząd przyjmie do końca tego roku" - mówi szef Stałego Komitetu Rady Ministrów Henryk Kowalczyk, który koordynuje prace nad projektem.

"Ryczałtowy podatek w wysokości około 300 zł miesięcznie za zatrudnienie pracownika sezonowego - takie ma być założenie ustawy, której projekt rząd przyjmie do końca tego roku" - mówi szef Stałego Komitetu Rady Ministrów Henryk Kowalczyk, który koordynuje prace nad projektem.
Będzie ustawa o opodatkowaniu pracowników sezonowych /Darek Delmanowicz /PAP

Koordynuję prace nad nowym rozwiązaniem dot. opodatkowania pracowników sezonowych. Sprawa dotyczy setek tysięcy ludzi. Celem jest to, by szczególnie rolnicy mogli legalnie zatrudniać takich pracowników, płacąc niewielki podatek w wysokości około 300 zł miesięcznie - tłumaczy minister Henryk Kowalczyk. Według niego, "to taki prosty ryczałtowy system, dzięki któremu zabezpieczymy też zatrudniających - na okoliczność wypadku pracownika etc.".

Minister zapytany, czy przepisy będą obowiązywać od przyszłego sezonu letniego odpowiedział, że "zapewne tak". Z pracami legislacyjnymi startujemy zaraz po wakacjach, jest zgoda wszystkich stron - MR, MF, MRPiPS, MRiRW - na takie rozwiązanie. Chciałbym, aby rząd przyjął ten projekt do końca roku - powiedział.

W budownictwie kryzys. Brakuje rąk do pracy

Zdaniem szefa Stałego Komitetu Rady Ministrów "przy okazji rozwiązujemy problem rejestracji pracowników z zagranicy, co jest ważne również dla bezpieczeństwa państwa". Na pytanie, czy rząd dysponuje statystykami pokazującymi skalę tego zjawiska, Henryk Kowalczyk odpowiedział: "Mamy statystki dot. wydanych zgód na wjazd - jest ich ponad milion. Nie wiemy natomiast, ile osób wjechało, ile pracuje". Pytany o kontrowersje wokół sprowadzania do Polski pracowników z Ukrainy, odpowiedział, że "jeśli są braki na rynku pracy i uzupełniają je pracownicy z zewnątrz, to nie jest źle". Obecnie w budownictwie jest ogromny kryzys, jeśli chodzi o pracowników. Spotykam się z przedstawicielami wielu firm i bardzo się na to skarżą. Budownictwo w tej chwili bardzo ruszyło. Inwestorzy wręcz szukają firm budowlanych, które by chciały wystartować w przetargu - przekonuje minister.

Jesteśmy za tym, by wynagrodzenia w Polsce systematycznie rosły i to będzie wymuszane - tak przez płacę minimalną, jak przez rynek. Dopóki jednak pod tym względem nie dogonimy Zachodu, to zawsze będzie tak, że ktoś będzie wyjeżdżał po lepszy zarobek. Wzrost zarobków w naszym kraju nie nastąpi od razu, lecz ewolucyjnie. Płace u nas rosną szybciej niż na Zachodzie, ale trochę czasu minie, zanim wyrównamy ich poziom - powiedział minister Henryk Kowalczyk.

(ug)