Prawie każdy może zostać dawcą szpiku. I uratować komuś życie

Niedziela, 13 października 2019 (10:49)

Dziś trzynasty października. To Ogólnopolski Dzień Dawcy Szpiku. W tym dniu szczególnie doceniane są osoby, które zadeklarowały chęć pomocy chorym na nowotwory krwi i zarejestrowały się w bazie dawców. W polskich bazach zarejestrowało się już ponad milion 700 tysięcy osób. To - pod względem liczebności - drugi w Europie i czwarty na świecie, po amerykańskim, niemieckim i brazylijskim, rejestr.

Dawcą szpiku może zostać prawie każdy. Nie mogą zostać osoby, które cierpią na przewlekłe choroby zapalne, niekontrolowane zakażenia i nowotwory. To zawsze trzeba wykluczyć przed zarejestrowaniem konkretnej osoby w bazie dawców - tłumaczy hematolog profesor Sebastian Giebel. Gdy zarejestrujemy się w bazie potencjalnych dawców szpiku, szanse że zadzwoni do nas telefon w sprawie pobrania szpiku są nieduże. Wynoszą mniej więcej jeden do tysiąca - dodaje.


Czy szpik pobiera się z kręgosłupa?

To największy mit związany z dawstwem szpiku, który wciąż - choć w coraz mniejszym stopniu -  funkcjonuje w świadomości części społeczeństwa. Odpowiedź na to pytanie jest prosta: szpiku oczywiście nie pobiera się z kręgosłupa. Transplantolodzy stosują w tym celu jedną z dwóch metod: pobranie szpiku z talerza kości biodrowej lub krwiotwórczych komórek macierzystych z krwi obwodowej - żadna z metod nie ma nic wspólnego z kręgosłupem. O tym, która z nich zostanie zastosowana w przypadku konkretnego dawcy, zawsze decyduje lekarz prowadzący pacjenta, uwzględniając jego stan zdrowia oraz chorobę.

Jak wygląda pobranie szpiku?

Osoby myślące o zarejestrowaniu się, jako potencjalny dawca szpiku, najczęściej szukają szczegółowych informacji o metodach pobrania szpiku. W informacji Fundacji DKMS czytamy, że pierwszą z nich, stosowaną częściej, bo aż w 80 proc. przypadków, jest tzw. afereza, czyli pobranie krwiotwórczych komórek macierzystych z krwi obwodowej dawcy. "Zabieg przypomina oddawanie płytek krwi w centrum krwiodawstwa, trwa ok. 4-5 godzin. Od dawcy pobrany zostaje tylko nadmiar krwiotwórczych komórek, powstałych w wyniku działania czynnika wzrostu. Preparat podawany jest dawcy przez 4 dni przed donacją po to, aby nadmiar komórek przemieścił się ze szpiku do krwi obwodowej. Po donacji dawca od razu może wrócić do domu, ponieważ procedura nie wymaga hospitalizacji" - informuje Fundacja DKMS. 

TU POZNASZ HISTORIĘ MAŁEJ HANI, KTÓREJ ŻYCIE URATOWANO DZIĘKI KOMÓRKOM MACIERZYSTYM

Kto może zostać dawcą szpiku?

Potencjalnym dawcą szpiku może zostać każdy zdrowy człowiek, w wieku 18-55 lat, ważący nie mniej niż 50 kg, ale też bez znaczącej nadwagi. Nie każdy jednak będzie mógł dołączyć do bazy, ponieważ niektóre choroby wykluczają z zostania dawcą szpiku. Należą do nich m.in. takie schorzenia, jak: cukrzyca, nadczynność tarczycy, wirusowe zapalenie wątroby typu B i C, astma, niektóre choroby autoimmunologiczne czy choroby nowotworowe. W przypadku, gdy nie jesteśmy pewni, czy nasze schorzenie pozwala na dołączenie do bazy dawców szpiku, wówczas warto skonsultować tę kwestię z lekarzem lub skontaktować się z Fundacją DKMS, która udzieli odpowiedzi.

"Osoba z tatuażem też może zostać dawcą"

Dawcą szpiku może zostać osoba, która ma tatuaż. Jeszcze jakiś czas temu, po zrobieniu tatuażu, potencjalni dawcy szpiku, figurujący w bazie Fundacji DKMS, musieli zgłaszać wykonanie tatuażu i na pewien czas byli blokowani w rejestrze, a ich dane nie były widoczne dla systemu. Oznaczało to, że przez ten czas nie mogli zostać dawcą faktycznym i oddać szpiku potrzebującemu transplantacji pacjentowi. Procedura obowiązywała ze względu na bezpieczeństwo, które zarówno w kontekście biorcy, jak i dawcy - jest zawsze priorytetem. Po upływie bezpiecznego okresu - 6 miesięcy - podczas którego można było wykryć ewentualne zakażenie, dane potencjalnego dawcy były automatycznie odblokowywane i ponownie dawca mógł uratować życie potrzebującemu pacjentowi - przekonują pracownicy Fundacji DKMS.   Obecnie procedury zmieniły się i nie ma potrzeby blokowania potencjalnych dawców szpiku w bazie Fundacji DKMS na etapie rejestracji. Jednocześnie potencjalni dawcy nie muszą zgłaszać wykonania tatuażu czy zabiegów takich, jak piercing i makijaż permanentny, ale powinni pamiętać o tym, kiedy były on wykonane - tłumaczy Ewa Magnucka-Bowkiewicz, prezes Fundacji DKMS.

Artykuł pochodzi z kategorii: Ciało

Magdalena Partyła

Michał Dobrołowicz